ŚwiatAmerykanie nie dopilnowali irackich miliardów?

Amerykanie nie dopilnowali irackich miliardów?

Kierowana przez USA cywilna
administracja, zarządzająca po inwazji Irakiem, nie zabezpieczyła
we właściwy sposób 8,8 mld dolarów należnych Irakowi, co otworzyło tę
olbrzymią sumę na rożne zakusy korupcyjne - ocenili amerykańscy
audytorzy w raporcie opublikowanym w niedzielę, w dniu wyborów.

31.01.2005 | aktual.: 31.01.2005 10:10

Audyt przełamuje tabu, jakim były tej pory finanse Iraku po obaleniu Saddama Husajna. Nowym władzom szybko udało się wznowić wydobycie ropy naftowej, której cena w tym samym czasie poszybowała w górę na giełdach światowych, bijąc rekordy wszech czasow. Przy najostrożniejszych szacunkach wpływy za iracką ropę winny w ciągu niespełna dwóch lat wynieść ok. 50 mld dolarów, czyli ok. 2000 dolarów na jednego Irakijczyka. Nikt nie wie, gdzie podziały się te pieniądze.

Część z nich, w wysokości 8,8 mld dolarów, stanowiła Fundusz Rozwoju Iraku (ang skrót DFI) i jest przedmiotem opublikowanego w niedzielę amerykańskiego audytu, który krytykuje sposób zarządzania irackimi pieniędzmi przez koalicyjną władzę tymczasową (ang. skrót CPA).

"Sądzimy, że administrowanie przez CPA irackim budżetem narodowym oraz nadzór nad funduszami irackimi obciążone było brakiem skuteczności i kiepskim zarządzaniem" - piszą audytorzy. Podają m.in. przykłady nierozliczenia płac licznych "martwych dusz", w tym 74 tys. strażników, z których tylko część została później potwierdzona.

Były szef administracji cywilnej Paul Bremer odrzucił krytykę audytorów. "Wstępny raport zakłada, że w trakcie wojny można było od razu i w pełni zastosować procedury budżetowe i księgowe w stylu zachodnim" - napisał w odpowiedzi.

W administracji pod przewodnictwem Bremera za sprawy gospodarcze odpowiadał Marek Belka, który z tej funkcji przeszedł na stanowisko polskiego premiera.

Bremer podkreślił, że w irackich ministerstwa nie było regularnego systemu płacowego i że istniejący "system był skorumpowany w sposób nieodwracalny przez całe dziesięciolecia kumoterstwa i rozdzielnictwa ad hoc".

Jednym z największych beneficjentów funduszy irackich była firma Halliburton z Teksasu, rodzinnego stanu prezydenta USA George'a W. Busha, zarządzana wcześniej przez obecnego wiceprezydenta USA Richarda Cheneya. Firma zarobiła z tych funduszy 1,7 mld dol. za dostawy paliw dla irackiej ludności cywilnej. Ta sama firma kazała sobie również, już z innych funduszy, płacić kilkakrotnie wyższe od rynkowych ceny za dostawy paliw dla sił amerykańskich w Iraku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)