Amerykanie na tropie Al‑Kaidy
Amerykańskie oddziały w Iraku zatrzymały
ok. 20 osób podejrzanych o związki z Al-Kaidą, organizacją
terrorystyczną Osamy bin Ladena - poinformował gen. Ricardo
Sanchez, dowódca amerykańskich wojsk w Iraku.
Sanchez wyjaśnił, że przesłuchania cały czas trwają i nie można na razie jednoznacznie ustalić, czy zatrzymani są członkami Al-Kaidy. Nie chciał ujawnić, kiedy i gdzie zostali zatrzymani oraz czy któryś z podejrzanych został zwolniony.
Amerykańskie władze podejrzewają, że wielu zagranicznych ochotników, w tym także członków Al-Kaidy, po wojnie przedostało się do Iraku, aby brać udział w "świętej wojnie" przeciw amerykańskim okupantom. Trudno jednak oszacować ich liczbę i rolę w zamachach na Amerykanów.
Według Sancheza część działających w Iraku ekstremistów może mieć związki z organizacjami terrorystycznymi. "Uważamy, że są powiązania - nie tylko wspólna ideologia, ale i szkolenie, a możliwe, że także finansowe powiązania z międzynarodowymi grupami terrorystycznymi" - powiedział.
Amerykanie uważają, że przynajmniej część ataków jest kierowana przez bliskiego współpracownika Saddama, Ezzata Ibrahima al-Douriego, który mógł zawrzeć sojusz z kurdyjską organizacją ekstremistyczną Ansar al-Islam, a ta z kolei, jak się uważa, ma związki z Al-Kaidą.
Sanchez powiedział, że liczba zagranicznych bojowników sięga setek, a większość z nich przedostała się do Iraku z Syrii lub przez północny odcinek granicy z Iranem.