Amerykanie bronią i nawracają
Muzułmańskie media alarmują, że w amerykańskiej armii stacjonującej w Afganistanie coraz intensywniej działają chrześcijańscy fundamentaliści, którzy za cel stawiają sobie „szerzenie słowa bożego wśród niewiernych”.
Do takich rewelacji dotarła katarska telewizja Al-Dżazira. Od początku maja pokazuje ona nagranie, na którym kapelan jednej z amerykańskich jednostek tłumaczy żołnierzom, jak skutecznie przekazywać muzułmanom egzemplarze Biblii przetłumaczonej na lokalne języki.
Temat podchwyciły inne media z regionu, między innymi dubajska telewizja Al-Arabija, która poinformowała o kilku podobnych przypadkach. Zareagował też rzecznik Pentagonu, który oświadczył, że „sensacje Al-Dżaziry zostały wyjęte z kontekstu i wyolbrzymione” oraz że armia od początku maja skonfiskowała w Afganistanie kilkadziesiąt egzemplarzy Pisma Świętego. Jak przekonuje amerykańskie dowództwo, regulamin stanowczo zakazuje żołnierzom szerzenia wiary chrześcijańskiej. Wie o tym również kapelan z nagrania pokazywanego przez Al-Dżazirę i dlatego tłumaczy słuchającym go żołnierzom: „Nie możecie nawracać, ale możecie dawać prezenty (czyli Biblię)”.
To nie pierwsza taka akcja chrześcijańskich fundamentalistów w tym regionie. W 2006 roku w irackiej Faludży wybuchł skandal, po tym jak okazało się, że amerykańscy żołnierze rozdają miejscowym monety z biblijnym cytatem na rewersie. – To jest igranie z ogniem – mówi „Przekrojowi” Antonio Giustozzi, ekspert od Afganistanu w London School of Economics. – Skala eksportu Biblii do Afganistanu nie jest duża, bo robi się to za pomocą prywatnej poczty docierającej do żołnierzy. Ale wystarczy kilka dobrze nagłośnionych przypadków i w Afganistanie zawrze.