Ameryka Łacińska bardziej niebezpieczna od Iraku
W Ameryce Łacińskiej zamieszkanej przez 8% ludności świata dochodzi do 40% ogółu morderstw i 66% porwań dla okupu - wynika z raportu Organizacji Państw Amerykańskich - pisze "Rzeczpospolita".
Najwięcej zabójstw – 68,9% – popełniają w regionie osoby w wieku 15 – 29 lat. Do największej liczby morderstw dochodzi w Hondurasie – 60,9 na 100 tysięcy ludzi. Następna jest Wenezuela (52), potem Salwador (51,8), Gwatemala (45,2) i Kolumbia (38,8).
Jak podała organizacja, w Ameryce Południowej i Środkowej odnotowuje się 25,6 morderstwa na 100 tysięcy mieszkańców. W Afryce liczba ta wynosi 20, w Europie 8,9, a w południowo-wschodniej Azji – 5,8.
Ze statystyk wynika, że przestępczość w Hondurasie czy Wenezueli pochłania więcej ofiar niż wojny w Iraku i Afganistanie. W ubiegłym roku w Wenezueli zamordowanych zostało prawie 20 tysięcy osób, czyli cztery razy więcej, niż zginęło cywilów w Iraku.
Władze brazylijskiego stanu Rio de Janeiro, którego stolica słynie z bandytyzmu, poinformowały właśnie, że w pierwszej połowie 2010 r. odnotowały najniższą liczbę morderstw od ponad 20 lat. Od 1 stycznia do 30 czerwca popełniono ich tam 2566.
Dla porównania w Polsce zanotowano w ubiegłym roku 1,9 zabójstwa na 100 tys. mieszkańców - kończy "Rz".
NaSygnale.pl: "Wiozłem mordercę" - kurs grozy łódzkiego taksówkarza