Ambasady w Rosji zaniepokojone groźbami skinheadów
Ambasady siedmiu republik b. ZSRR z Kaukazu i Azji Środkowej zaapelowały w poniedziałek do MSZ Rosji o postawienie w stan gotowości milicji i służby bezpieczeństwa w związku z groźbami ataku skinheadów na przedstawicieli narodów niesłowiańskich w Moskwie.
Konsulowie Kirgistanu, Kazachstanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Gruzji, Armenii i Azerbejdżanu wysłali list do szefa wydziału konsularnego w MSZ Władimira Kotieniewa, w którym twierdzą, że otrzymują skargi od swych obywateli na traktowanie w Rosji. Skarżą się oni, że są napastowani i atakowani przez skinheadów, szczególnie w moskiewskim metrze, na targowiskach i w dyskotekach.
W piątek moskiewska milicja została postawiona w stan gotowości, gdy kilka ambasad otrzymało za pośrednictwem poczty elektronicznej pogróżki od skinheadów z żądaniem, by obcokrajowcy opuścili Rosję.
Przesłana do ambasad wiadomość z pogróżkami była zaadresowana "do ambasadora" i podpisana przez "Iwana" - szefa tzw. Rosyjskiej Grupy Skinheadów. Napisano w niej, że dla uczczenia rocznicy urodzin Hitlera (20 kwietnia) skinheadzi "wypowiadają wojnę wszystkim obcokrajowcom" i żądają, by opuścili oni Rosję.
Rzecznik moskiewskiej milicji poinformował, że podjęte zostaną działania, mające na celu zapobieżenia ekstremistycznym wybrykom z okazji rocznicy urodzin Hitlera i zapewnienie spokoju. Według rosyjskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, do ugrupowań neonazistowskich należy ok. 10 tys. głównie młodych Rosjan. (aka)