Ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski odwołany
Markijan Malski odwołany z funkcji ambasadora w Polsce. Pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow odwołał również szefów placówek w Danii i Szwecji.
Informację o dymisji trzech ambasadorów podała ukraińska telewizja 24tv. Podała ona, że na podstawie dekretu przewodniczący Rady Najwyższej odwołał Markijana Malskiego z ambasady w Polsce, Walerija Stiepanowa ze Szwecji oraz Michaela Skuratowskiego z Danii.
"To wygląda na polityczny odwet"
Malski, dziekan wydziału stosunków międzynarodowych Uniwersytetu Lwowskiego, został ukraińskim ambasadorem w Warszawie w lipcu 2010 r. Mianował go prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, obalony w lutym br.
Znawcy ukraińskiej sceny politycznej twierdzili wtedy, że jego kandydatura była promowana przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Ukrainy Kostiantyna Hryszczenkę.
Ukraińskie środowiska opozycyjne oraz ukraińska społeczność w Polsce zarzucały Malskiemu, że podczas trwających od listopada ubiegłego roku do lutego protestów przeciwko rządom Janukowycza nie opowiedział się jednoznacznie po żadnej ze stron konfliktu.
- Robił to, co kazano mu robić w Kijowie; sądzę, że za rządów Janukowycza nie miał zbyt wielkiej możliwości manewrowania. Był zakładnikiem władz, ale potrafił dogadywać się z Polakami - powiedzieli Polskiej Agencji Prasowej zbliżeni do ukraińskiej dyplomacji rozmówcy w Kijowie.
- Malski potrafił zbudować sobie autorytet w kołach rządowych w Warszawie. Stał się po prostu zakładnikiem władz w Kijowie w trudnych czasach. Jego zwolnienie wygląda dziś na odwet polityczny, a nie na przemyślany krok - ocenił proszący o anonimowość dyplomata z MSZ Ukrainy.
Malski: Ukraina czeka na pomoc świata
Kilka dni temu - tuż po referendum, które odbyło się na Krymie, Markijan Malski był gościem programu "Kropka nad I" w TVN24. - Wydarzenia są smutne. Po tym referendum sytuacja wygląda pesymistycznie. Referendum jest niezgodne z prawem, konstytucją. Jesteśmy przekonani, że cały świat nie uzna jego wyników - mówił wtedy. Dodał, że Ukraina liczy na pomoc innych państw, bo "cały świat w sprawie Ukrainy mówi jednym głosem".
- Putin nie jest bogiem. Po naszej stronie jest cały świat, militaria. Z całego świata płynie dla nas pomoc. Nie chodzi nawet o Krym - jest realna groźba utraty ładu geopolitycznego na świecie - przekonywał Markijan Malski.
Jak powiedział w TVN24 ambasador, plan "był przygotowany wcześniej" - w ciągu "ostatnich kilku lat". - Putinowi nie chodzi o Krym, tylko o całą Ukrainę i odrodzenie wielkiego mocarstwa - mówił.