Ambasador Izraela w Polsce: Głos Polski musi być słyszalny w Izraelu

Prezydent Andrzej Duda nie pojedzie do Jerozolimy na rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz. Wszystko dlatego, że organizatorzy nie zaplanowali jego wystąpienia. Ambasador Izraela w Polsce Alexander Ben-Zvi tłumaczy, że Yad Vashem jest niezależną od rządu instytucją, a "głos Polski musi być słyszalny".

Ambasador Izraela w Polsce: Głos Polski musi być słyszalny w Izraelu
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

09.01.2020 | aktual.: 09.01.2020 09:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ambasador Izraela w Polsce Alexander Ben-Zvi był gościem "Porannej rozmowy" RMF FM. Dyplomata był pytany o konflikt między Iranem a USA. Jego zdaniem "wizja wojny się oddala".

- Konflikt na Bliskim Wschodzie nie jest w interesie nikogo, ani Amerykanów, ani nas, ani Iranu. To nie najlepsze rozwiązanie sytuacji. Ciągle słyszymy od Iranu, że chcą wymazać Izrael z mapy świata. Musimy być przygotowani na to, że coś może się zdarzyć” - powiedział Alexander Ben-Zvi.

Ambasador Izraela skomentował też informację o tym, że prezydent Andrzej Duda nie pojedzie na rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz do Jerozolimy. Podjął taką decyzję po tym, jak okazało się, że nie zaplanowano jego oficjalnego wystąpienia.

- Decyzją forum było to, że będą przemawiać przedstawiciele Wielkiej Czwórki i Niemcy. To forum robi Yad Vashem i to ich format. To jest instytucja, która ma absolutną autonomię. Każda rocznica ma swoją formę. Na przykład 27 stycznia w Oświęcimiu będzie przemawiał prezydent Polski, a nie będzie przemawiał prezydent Izraela. Ja myślę, że głos prezydenta Polski musi być słyszalny w Izraelu - podkreślił ambasador.

"Polityka Izraela nie jest przeciwko Polsce"

Alexander Ben-Zvi był też pytany o słowa Israela Katza, ministra spraw zagranicznych Izraela. Stwierdził on w ubiegłym roku, że "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Był potem wielokrotnie wzywany do przeprosin, ale nigdy tego nie zrobił.

- W Polsce mamy swoich wariatów, ale nie robimy z nich ministrów spraw zagranicznych - stwierdził przeprowadzający wywiad Robert Mazurek. - Nie wiem - odpowiedział ambasador.

Alexander Ben-Zvi dodał, że to była "prywatna opinia Israela Katza" i nie powiedział tego jako szef MSZ Izraela.

- U nas zdarza się, że minister powie coś innego niż premier Izraela, ale liczy się polityka rządu, a ona nie jest przeciw Polsce. Absolutnie nie czuję, że Polska jest antysemickim krajem. Niekiedy bywają tu incydenty, ale takie same zdarzają się w Belgii, Wielkiej Brytanii czy USA - zaznaczył ambasador.

Alexander Ben-Zvi dodał, że w Izraelu też nie ma antypolonizmu, a rodzice Israela Katza przeżyli Holokaust w Polsce i polityk ma "osobiste spojrzenie" na drugą wojnę światową, które "nie jest polityką rządu".

"Obchody w Polsce najważniejsze"

Prezydent Andrzej Duda oświadczył we wtorek, że nie weźmie udziału w obchodach rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz, które odbędą się 23 stycznia w Jerozolimie. Potwierdził, że otrzymał zaproszenie na uroczystości, ale nie przewidziano w nich wystąpienia prezydenta Polski. Jednocześnie zaplanowano przemówienia prezydenta Rosji, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Taką decyzję organizatorów ostro skrytykowali: Forum Żydów Polskich oraz Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce.

- Organizatorem uroczystości rocznicowych w Izraelu jest prywatna osoba. (...) Nie przywiązywałbym do niej dużej wagi. Dla nas najważniejsze będą obchody w Polsce - powiedział w czwartek rano w Polskim Radiu 24 minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz. - Nie można handlować prawdą historyczną - dodał.

Źródło: RMF FM, WP.PL

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

izraelAlexander Ben-Zviisrael katz
Komentarze (848)