Ambasador Iranu w Polsce Masoud Kermanshahi: oczekujemy, że żaden kraj nie stanie u boku USA
Ambasador Iranu w Polsce Masoud Kermanshahi nazwał wprost zabicie gen. Sulejmaniego "atakiem terrorystycznym USA". Przekazał, że Iran oczekuje, iż "żaden kraj nie stanie u boku USA". - Lepiej, by pozostałe kraje nie dały się wplątać w kwestie wyborcze USA i ich awanturnictwo - stwierdził Kermanshahi.
08.01.2020 | aktual.: 08.01.2020 15:27
- To była osoba, która wyzwoliła wielu mieszkańców spod reżimu ISIS. To był bohater narodowy - mówił ambasador Iranu w Polsce o gen. Kasemie Sulejmanim. Przypomnijmy, że ten dowódca elitarnej jednostki wojskowej Al-Kuds, jedna z najbardziej wpływowych osób w Iranie, został zabity w czwartek późnym wieczorem w ataku rakietowym w Bagdadzie. Rozkaz do tego ataku wydał prezydent USA Donald Trump.
- Oczekujemy, ze żaden kraj nie stanie u boku USA przeciwko Iranowi. Lepiej, by pozostałe kraje nie dały się wplatać w kwestie wyborcze USA i ich awanturnictwo - oświadczył podczas konferencji prasowej ambasador Iranu w Polsce Masoud Kermanshahi.
W nocy Iran zaatakował amerykańskie bazy wojskowe - w Erbilu w irackim Kurdystanie oraz Al Asad w Iraku. Atak miał nastąpić około godz. 1:30 czasu lokalnego w środę (godz. 23:30 czasu polskiego).
Jak podała związana z rządem w Teheranie prywatna irańska agencja Fars, lotnictwo irańskie użyło pocisków krótkiego zasięgu Fateh-313.
Iran: Amerykanie muszą wycofać się z Bliskiego Wschodu
Według źródeł irańskich rannych i zabitych w ataku miało zostać od 60 do 80 amerykańskich żołnierzy. Ambasador Iranu podał tę samą liczbę ofiar, choć jak podkreślił, są to "informacje nieoficjalne". Jego zdaniem Amerykanie nie mają wyjścia. - Muszą wycofać się z Bliskiego Wschodu - dodał.
- Iran jest krajem odpowiedzialnym, także za bezpieczeństwo nawigacji na terenie Zatoki Perskiej. Dbamy o to bezpieczeństwo bardziej niż inne kraje. Będziemy przeciwdziałać każdemu, kto będzie podejmował akcje zmierzające do destabilizacji na tym terenie - mówił Kermanshahi.
Dodał, że Iran jest przekonany o tym, że pilnowanie bezpieczeństwa tego obszaru powinno odbywać się z udziałem wszystkich leżących na nim krajów. - Na pewno obecność sił obcych nie sprzyja stabilizacji, ale wręcz przeciwnie, zagraża mu - stwierdził ambasador.
Według niego to USA są największym czynnikiem destabilizacyjnym na Bliskim Wschodzie.
Iran do Polaków: nie schodźcie na dno czeluści po linie rzuconej przez Amerykanów
Ambasador Iranu odniósł się także do słów duchowego przywódcy swojego kraju. Ajatollah Ali Chamenei w swoim przemówieniu po ataku na amerykańskie bazy wspomniał o "złym, małym kraju w Europie”, w którym "Amerykanie spotkali się z irańskimi zdrajcami, by spiskować przeciwko Republice Islamskiej". - Na pewno nie chodziło o Polskę. Mamy dobre relacje. Radzimy naszym przyjaciołom z Polski, by nie schodzili na dno czeluści po linie rzuconej im przez Amerykanów - zapewnił Masoud Kermanshahi.
Zdaniem irańskiego ambasadora stosunki polsko-irańskie są "od zawsze przyjazne". Wymagają jednak pobudzenia w sferze gospodarczej. - Jesteśmy gotowi, aby relacje z Polską utrzymać i rozwijać. Czekamy na zielone światło ze strony polskiego rządu - podkreślił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl