Alot: zarzuty wobec mnie są absurdalne
Absurdalnymi nazwał były prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Stanisław Alot zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień, które w środę postawiła mu warszawska prokuratura. Alot w 1998 r. podpisał aneks nr 2 do umowy ZUS z firmą Prokom na komputeryzację ZUS (samą umowę, wartości ok. 750 mln zł, zawarła w październiku 1997 r. Anna Bańkowska z SLD, ówczesny prezes Zakładu).
Aneks zmieniał założenia umowy. System informatyczny ZUS nie funkcjonuje w pełni do dziś, a firma Prokom i strona rządowa obciążają się wzajemnie odpowiedzialnością za opóźnienia w jego działaniu.
Śledztwo w sprawie komputeryzacji ZUS wszczęto w 2000 r. Podstawą postępowania jest raport NIK z kontroli Zakładu. Izba uznała w nim w 2000 r., że za opóźnienia we wdrażaniu systemu informatycznego w ZUS winny jest Alot, natomiast Bańkowska naruszyła ustawę o zamówieniach publicznych.
Zarzuca mi się, że doprecyzowałem umowę. A ona była podpisana, gdy nie było ustawy o reformie ubezpieczeń społecznych. Gdybym tego nie zrobił, to oskarżono by mnie, że dopuściłem do realizacji umowy niezgodnej z ustawą - powiedział w środę Alot. Dodał, że w prokuraturze poprosił o zaprotokołowanie, iż zarzuty uważa za absurdalne. (and)