Algieria nieoczekiwanym sojusznikiem Rosji
Algiera rośnie w siłę, głównie dzięki "dwutorowym działaniom". Sprzedaje paliwa kopalne Europie, a jednocześnie bierze od Rosji broń i coraz bardziej zbliża się do Putina. Okazuje się, że staje się również kluczowym partnerem strategicznym w działaniach Kremla.
- Algieria czuje się obecnie silna - mówi Mohamed Chtatou, profesor na Uniwersytecie w Rabacie, w rozmowie z "Die Welt". - Dostarcza gaz do Europy i dużo na tym zarabia. Ma też potężnego sojusznika, jakim jest Rosja - wyjaśnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uderzyli w Rosjan o poranku. Salwa z HIMARS-ów
Od początku wojny w Ukrainie dochody Algierii z paliw kopalnych gwałtownie wzrosły. Nie tylko ze względu na duże zapotrzebowanie ze strony Europy, która chciała uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Północnoafrykański kraj zarobił w 2022 roku ponad 50 miliardów dolarów na eksporcie ropy, ale przede wszystkim gazu ziemnego.
Nie zapomina też o Rosji, z którą jej "coraz bardziej po drodze". Rosja jest jej najważniejszym sojusznikiem wojskowym oraz głównym dostawcą uzbrojenia i systemów wojskowych. Tylko w ciągu ostatnich trzech lat północnoafrykański kraj importował z Rosji ponad 80 proc. swojego sprzętu i regularnie uczestniczy w ćwiczeniach wojskowych Kremla, ostatnio we wrześniu ubiegłego roku we wschodniej Rosji, znanych jako Wostok 2022.
Algiera wspiera Putina w zakładaniu rosyjskich baz wojskowych
Strategiczne związki między krajami zacieśniły się zwłaszcza z dojściem do władzy prezydenta Abdelmadjida Tebboune. Wojna w Ukrainie stała się ostatecznym przypieczętowaniem ich "przyjaźni". Oba kraje łączy strategiczne partnerstwo z długoterminowymi celami.
Algieria jest kluczowym partnerem dla interesów Kremla w regionie. Według hiszpańskiego think tanku Instituto Coordenadas wiele wskazuje na to, że algierska władza chce ułatwić zakładanie rosyjskich baz wojskowych w Sahelu.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski