Aleksander Szczygło: Rosomaki pojadą do Afganistanu
(Radio Zet)
Posłuchaj wywiadu
: Ilu żołnierzy wchodzi do rosomaka, panie ministrze? : Ośmiu, plus trzy. : No właśnie, a tutaj jest napisane w „Super Expressie” – tajne. Ile śmigłowców zabieramy do Afganistanu? : Kilka. : Podobno żadnego nie zabieramy. To jest taka instrukcja, która wydana została przez MON, że nie można nic mówić na temat Rosomaka, na temat popękanych butów żołnierzy jadących do Afganistanu, czy też będących już w Afganistanie, prawda – nieprawda? : Nieprawda, dlatego, że dzisiaj o 11.00 jest konferencja prasowa poświęcona właśnie... : Uwaga dziennikarze o 11.00 konferencja prasowa. : ...poświęcona właśnie operacji w Afganistanie, misji polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie i tam, te akurat informacje, które są powszechnymi informacjami, powszechnie dostępnym również będą prezentowane. : Czyli rozumiem, że MON nie wydało takiej informacji, nie jest to prawdziwa informacja? : Nie, nie, oczywiście, że nie. : Czyli to jest łabędź dziennikarski? : Myślę, że chyba tak. : Tak. : Ja tylko to przeglądałem rano, ale
chyba raczej tak. : Ale może jest taka instrukcja, a nie wie pan o niej? : Nie, nie. Są oczywiście, jest zakres informacji, których nie należy podawać i ten zakres informacji został określony, ale na pewno nie taki, o których pisze dzisiaj „Super Express”. : A jakie jest uzbrojenie Rosomaka? : Wystarczające do pełnienia funkcji, jakie ma. : Ale jakiego rodzaju jest to armata? : To zależy, którego rodzaju, o którym Rosomaka rozmawiamy. : A są różne rodzaje Rosomaków? : To różne wieże są itd., to bardziej skomplikowana sprawa jest. : Armata ATKMK 444, dobrze, czy wycofamy rosomaki z Afganistanu – to donosi tygodnik „Wprost”. : Pani redaktor, jeśli chodzi o Rosomaki sprawa jest bardziej skomplikowana. Znaczy to jest tak, że w trakcie przygotowań do misji w Afganistanie rozpatrywano różne koncepcje związane z różnym wyposażeniem żołnierzy na tą misję. To nie jest tak, że my przyjęliśmy sztywno, że będzie takie i takie wyposażenie, a dżentelmeni, Talibowie powiedzieli: no tak, skoro oni przyjęli takie
rozwiązanie, jeśli chodzi o wyposażenie to my też nie będziemy gorsi i do tego się dostosujemy. No, tam sytuacja się ciągle zmienia. I w związku z tym w ciągu ubiegłego roku, przez cały rok były dyskusje, zarówno w wojsku polskim, jak i też z naszymi sojusznikami, które elementy z uzbrojenia są najbardziej właściwe do zadań, które stoją przed polskimi żołnierzami. : Czyli Rosomaki są właściwie czy nie, czy rosomaki pojadą do Afganistanu, czy są w Afganistanie, czy zostaną wycofane z Afganistanu? : One jeszcze nie są w Afganistanie. : Ale to znaczy, to nie pojadą do Afganistanu Rosomaki? : Rosomaki pojadą do Afganistanu, ale – i tu trzeba zdecydowanie powiedzieć – jeżeli będą wątpliwości po testach, które mają być przeprowadzone do ich zdolności bojowych, to one nie będą wykorzystane po prostu. : Znaczy pojadą i nie będą tam wykorzystywane? : Tak, to ja nie podejmę decyzji, która miałaby zagrażać zdrowiu i życiu żołnierzy. Jeżeli okaże się, że testy, które są przed nami nie będą pozytywne, no to po prostu nie
będą brane pod uwagę przy akcjach. : Ale testy będą przeprowadzone w Afganistanie? : W Polsce. : Nie, no pan powiedział, że Rosomaki pojadą do Afganistanu. : Tak, tak, ale to jest bardziej skomplikowane. : A kiedy te testy będą przeprowadzone? : W połowie marca. : Według raportu, do którego dotarło „Wprost” – pułkownik Grzegorz Nowak pisze, że te rosomaki są zagrożeniem dla żołnierzy, i że należy jest natychmiast wycofać. : Osoba, która upubliczniła, czy upublicznia, czy podaje informacje nie odnosząc się do tych informacji, o których mówi pani redaktor, w stosunku do tych wszystkich osób, które w ten sposób zachowują się w Ministerstwie Obrony Narodowej ja wyciągnę konsekwencje, to znaczy najdalej idące konsekwencje. : Ale wobec kogo? : Wobec tych osób, które nie rozumieją, że praca w Ministerstwie Obrony Narodowej zarówno jeśli chodzi o pracowników cywilnych, ale też w szczególności żołnierzy, nie polega na tym, że przekazuje się informacje mediom. Bo media oczywiście mają prawo do różnych informacji
docierać własnymi kanałami, ale pracownicy czy funkcjonariusze publiczni muszą pamiętać, że ich głównym zajęciem jest... : No, ale co zrobi pan komisję, komisja powstanie, która będzie badała sprawy wycieków. : Od tego są inne procedury, które są przewidziane w Ministerstwie Obrony Narodowej. : No, ale jakie – apel poranny? : Apel poranny, no to zastanowimy się nad tym. : Nie, ale mówię poważnie, jak pan chce dojść do tego, kto przekazał tę informację? : Wszyscy ci, którzy przekazują taką informację zachowują się, przekazują takie i inne informacje, zachowują się w sposób jak najdalej nieodpowiedzialny. : Panie ministrze, czy zaczęliśmy wątpić w NATO, czy już nie wierzymy, że NATO może nas bronić. : Dlaczego? : Pytam o to, dlatego, że dzisiaj „Rzeczpospolita” pisze o tym, że polski MSZ obawia się, że w razie konfliktu NATO nie zapewni nam bezpieczeństwa i dlatego powinniśmy podpisać umowę dwustronną ze Stanami Zjednoczonymi, wojskowo-polityczną. : Jeśli chodzi o polski system bezpieczeństwa to jest tak,
że... : Panie ministrze, pytanie jest konkretne – powinniśmy wątpić czy nie. : Tak, tak, ale ja właśnie chcę o tym powiedzieć. To mamy dwa filary – Unię Europejską i Pakt Północnoatlantycki. W ramach Paktu Północnoatlantyckiego Stany Zjednoczone. I każdy z tych elementów, przynależność do każdego z tych elementów, nie oczywiście nie do Stanów Zjednoczonych, daje nam, określa pewien zakres bezpieczeństwa i nie jest niczym nowym, ani przez nikogo niepodważanym, że z tych trzech elementów najsilniejszym są Stany Zjednoczone. : Tak, ale wie pan, jednak jest to nowe stwierdzenie, że „NATO, do którego weszliśmy w 1999 r. nie jest sojuszem naszych marzeń” - tak powiedział wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. : Myślę, że to jest dosyć odważne sformułowanie, ale jest tak. : No to jest wotum nieufności właściwie dla NATO, takie słowa. : Ale myślę, że sytuacja się na tyle szybko zmienia, szczególnie po 2001 roku, bo to był taki przełomowy czas, że należy szukać różnych rozwiązań. Ja bym tutaj, znaczy
najgorszą rzeczą, jaką może się zdarzyć w polskiej polityce zagranicznej to jest przeciwstawianie istotnych dla polskich interesów sojuszy i pokazywanie, że ktoś jest lepszy, ktoś jest gorszy. No nie jest tak. Jesteśmy w Europie, jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, jesteśmy członkiem Paktu Północnoatlantyckiego i te wszystkie elementy mają stanowić zabezpieczenie dla polskiego systemu bezpieczeństwa. : No tak, to wiemy, ale czy Polska chce zawrzeć ze Stanami Zjednoczonymi umowę dwustronną? : Jeżeli chodzi o te sprawy... : Polityczno-wojskową. : To jest uprawnienie Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie Ministerstwa Obrony Narodowej. : A czy według pana to jest rozsądne, to tak powinno być, pan też ma chyba coś do powiedzenia. : Oczywiście, że mam do powiedzenia, a teraz nie ukrywam, że skupiam się tylko i wyłącznie na przygotowaniu do misji w Afganistanie. : Ale panie ministrze, no wiceminister spraw zagranicznych mówi, że NATO nie daje nam gwarancji, Rosjanie grożą nam, że jeżeli będą tarcze antyrakietowe w
Polsce i w Czechach, to zawsze mogą wysłać elementy rażące nasze tarcze, czyli jakieś bombki w naszą stronę. : Decyzja dotycząca tarczy antyrakietowej jest w trakcie procedowania. Przekazaliśmy odpowiedź rządowi amerykańskiemu. Czekamy na sygnały rządu amerykańskiego i tyle można w tej sprawie na tym etapie powiedzieć. : Czy pan jest zaskoczony wypowiedzią wiceministra spraw zagranicznych? : Jeżeli traktować tę wypowiedź w kategoriach gry intelektualnej to nie, no bo przecież zakłada się w prowadzeniu polityki zagranicznej... : Wie pan gry intelektualne mogą sobie robić publicyści, a nie wiceminister spraw zagranicznych. : Ale to jest, z tego, co wiem to jest wypowiedź, którą minister Waszczykowski udzielił w BCC, tak? : Tak. : Czyli na spotkaniu nie mają charakteru oficjalnego stanowiska, tylko są pewną dywagacją, do której każdy urzędnik, a szczególnie tak wysokiego szczebla, który ma, jest kreatywny, ma prawo. : Ale takie wypowiedzi są śledzone przez dyplomatów... : No to jest jakby element rozmowy o tym,
co nasz czeka. : Czyli to nie jest element naszej polityki? : Myślę, że z punktu widzenia oficjalnych dokumentów to nie. : Dla dobra Polski powinniśmy podpisać umowę ze Stanami Zjednoczonymi? : Stany Zjednoczone mają podpisane umowy... : Wojskowo-polityczną? : ...strategiczne z kilkoma państwami. : Nie. : Z kilkoma państwami mają i w ten sposób, te relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a danym krajem są przez to bardziej ścisłe. : Czyli powinniśmy podpisać? : To jest zakres obowiązków Ministerstwa Spraw Zagranicznych. : Powiedział minister obrony Aleksander Szczygło, który znów wsiada do Rosomaka. : I nie zajechałem Rosomakiem, dziękuję bardzo.