Aleksander Kwaśniewski: sytuacja na Ukrainie od dłuższego czasu wymykała się spod kontroli
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał, że sytuacja na Ukrainie od dłuższego czasu wymykała się spod kontroli, ale - jak mówił - nie spodziewał się, że tak szybko doprowadzi do dramatycznego scenariusza. Jego zdaniem sankcje ze strony UE są nieuchronne.
19.02.2014 | aktual.: 19.02.2014 10:03
- My musimy wraz z innymi krajami Unii Europejskiej robić wszystko, żeby przede wszystkim nie doszło do dalszego rozlewu krwi. To jest zadanie w tej chwili najistotniejsze. Wydaje się, że jednym z pomysłów, który tak był dyskutowany w różnych gronach eksperckich, ale on może być dzisiaj zastosowany, to jest zwrócenie się bardzo pilnie do Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy Europejskiej o konferencję, w której wezmą udział wszyscy, tzn. Amerykanie, Unia Europejska, Ukraina, która zresztą 2 lata temu była przewodniczącą OBWE, i Rosja. To jest bardzo ważne, by przy jednym stole byli również Rosjanie, którzy ponoszą część odpowiedzialności za to wszystko, co tam się dzieje - stwierdził Kwaśniewski w Polsat News.
- I wymusić wtedy w takim gronie przynajmniej rozejm, czyli niestosowanie przemocy, z obu stron zresztą – ze strony władzy i ze strony tego ruchu ludowego, który obserwujemy, tych tzw. aktywistów. To może być zadanie na tą chwilę. Natomiast jakieś próby znalezienia kompromisu między władzą a opozycją na Ukrainie wydają mi się dziś bardzo trudne, dlatego że poziom zaufania między tymi ludźmi jest żaden. To są po prostu pokłady niechęci, to jest pamięć o wszystkich dokonanych oszustwach, niedotrzymanych słowach itd. W tym sensie sytuacja polityczna Ukrainy jest naprawdę bardzo, bardzo zła, ponieważ trudno sobie wyobrazić, żeby można było tam osiągnąć jakieś porozumienie. Taki rozejm plus przygotowanie wyborów 2015 r., bo te wybory też nie sądzę, żeby mogły być przyspieszone, może byłyby jakąś szansą rozładowania sytuacji - dodał prezydent.
- Ten scenariusz sytuacji, która wymyka się poza kontrolę kogokolwiek, gdzie władza nie chce negocjować, gdzie władza stara się użyć wszystkich swoich możliwość, żeby utrzymać się, a opozycja ma kłopot, bo nie ma wystarczająco dużo siły, żeby opanować te wszystkie akcje, które dzieją się dzisiaj nie tylko w Kijowie, ale także w innych miejscach Ukrainy, że ten właśnie taki najgorszy, najbardziej dramatyczny scenariusz, jest realny - nie sądziłem, że stanie się to tak szybko - powiedział w środę rano w TOK FM Kwaśniewski.
Kwaśniewski spodziewał się, że taki rozwój sytuacji może nastąpić dopiero po zakończeniu igrzysk w Soczi. Jego zdaniem pomiędzy Janukowyczem a Putinem została zawarta umowa, "żeby nie robić niczego, co oderwie uwagę opinii światowej od igrzysk w Soczi".
- Ale stało się inaczej, zresztą myślę, że Janukowycz wykorzystał pretekst, znaczy tego wyjścia na parlament. On będzie to w tej chwili przedstawiał jako rozpoczęcie walki. (...) W związku z tym nie bacząc na Soczi, przygotował kontrakcję - dodał.
- Na pewno Putin oczekiwał działania, natomiast sądzę, że oczekiwał, że to będzie po Soczi. Ale nie zmienia to faktu, że sytuacja jest niezwykle dramatyczna i w gruncie rzeczy nawet trudno wyobrazić sobie w tej chwili jakieś rozwiązania, które mogłyby pomóc, które mogłyby doprowadzić do kompromisu. Zresztą ten kompromis na Ukrainie jest trudny także i z tego względu, że tam wszyscy siebie nawzajem nienawidzą, tam nie ma w ogóle wzajemnego zaufania. Gdybym miał oceniać poziom zaufania pomiędzy władzą a opozycją, trzeba byłoby używać liczb ujemnych - ocenił były prezydent.
Kwaśniewski pytany, co sądzi o ewentualnym wprowadzeniu sankcji, odpowiedział, że są nieuchronne i jego zdaniem zostaną wprowadzone bardzo szybko. - Po tym, co się wydarzyło, to moim zdaniem Unia nie ma już innego wyjścia - stwierdza.
Z kolei w RMF FM wskazywał, że UE ma argument sankcji personalnych wobec ukraińskich władz i oligarchów. - Takie sankcje prawdopodobnie będą wprowadzone, ale to może nie zadziałać na władze otrzeźwiająco. Majdan to już w pewnym stopniu ukraiński Tiananmen. Akcja oczyszczania Majdanu będzie trwała - powiedział w RMF FM Kwaśniewski.
W nocy z wtorku na środę ukraińscy demonstranci usiłowali odgrodzić się od milicji ścianą ognia z płonących barykad, jednak nad ranem milicja dokonała kolejnego ataku. Ministerstwo zdrowia Ukrainy poinformowało w środę rano, że w starciach w Kijowie a siłami MSW śmierć poniosło 25 osób. W nocy Janukowycz przyjął trzech przywódców opozycji jednak zakończyło się ono fiaskiem. W opublikowanym w środę nad ranem przesłaniu zagroził, że jeśli opozycja nie zrezygnuje ze współpracy z radykalnymi siłami "rozmowa z nią będzie wyglądała zupełnie inaczej" i oskarżył opozycję o próbę dokonania przewrotu.
Źródło: PAP, Polsat News