Aleksander Doba uratowany. Płynie do Lizbony
Aleksander Doba, który od kilku dni z uszkodzonym sterem dryfował po oceanie, został uratowany. Obecnie słynny kajakarz kontynuuje już rejs do Lizbony.
Tysiąc mil morskich od wybrzeży USA
Jak donosi RMF FM, pomocy Aleksandrowi Dobie, w odległości tysiąca mil morskich od wybrzeży Stanów Zjednoczonych, udzieliła załoga statku Baltic Light należącego do armatora z Hongkongu. Kajak Polaka został wyciągnięty na pokład, naprawiony i ponownie opuszczony na ocean. Słynny kajakarz jest teraz w drodze do Lizbony.
Dryfował po oceanie
W połowie czerwca, około siedmiuset mil morskich od brzegów USA, podróżnika dopadł sztorm. To właśnie wtedy doszło do uszkodzenia steru. Doba dokonał prowizorycznej naprawy, ale nie było to rozwiązanie, które zapewniało kajakarzowi bezpieczne dotarcie do Europy.
Dlatego koordynator medialny wyprawy Piotr Chmielewski starał się o pomoc dla Aleksandra Doby. Cały czas prowadził rozmowy z armatorami, żeby któryś ze statków przepływających w pobliżu podróżnika pomógł mu w naprawie steru. Sam Doba twierdził, że taka naprawa potrwa pół godziny.
Każdy dzień bez działającego steru zwiększał niebezpieczeństwo. Im dłużej podróżnik jest na ocenianie, tym większe ryzyko sztormu, czyli niebezpieczeństwa dla podróżnika.
Doba móg nadać sygnał SOS, ale to oznaczało koniec wyprawy i pozostawienie kajaka.
Źródło: WP, RMF FM, PAP