Aleksander Doba nie żyje. Zmarł na szczycie Kilimandżaro
Aleksander Doba nie żyje. Zmarł po tym, jak zdobył najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro. Miał 74 lata. Dla wielu był inspiracją i wzorem do naśladowania.
23.02.2021 19:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aleksander Doba zmarł 22 lutego. Był najsłynniejszym polskim podróżnikiem ostatnich lat.
Aleksander Doba nie żyje. Zmarł na Kilimandżaro
"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki" - czytamy na oficjalnym profilu Aleksandra Doby na Facebooku.
Ta informacja wywołała szok wśród Polaków. 74-latek zachwycał formą, miał kolejne plany. 22 lutego zdobył Kilimandżaro (5 895 m n.p.m.), najwyższy szczyt Afryki. To była jego kolejna wyprawa. Okazała się ostatnią.
Jak portalowi polsatnews.pl przekazał Łukasz Nowak - założyciel Klubu Podróżników Soliści i organizator wyprawy na Kilimandżaro - Doba zdobył szczyt 22 lutego o godzinie 11. Towarzyszyło mu dwóch doświadczonych przewodników. Na szczycie miał mieć zrobione zdjęcie - Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe - powiedział Nowak.
Aleksander Doba nie żyje. Odszedł tak, jak chciał
Mimo podjętej reanimacji na szczycie Kilimandżaro, Doba zmarł. Jego ciało zabezpieczono i zniesiono. Na razie nie wiadomo jeszcze oficjalnie, co było bezpośrednią przyczyną zgonu, ale Nowak przypuszcza, że mógł to być zawał serca.
Wcześniej Aleksander Doba w jednym z wywiadów mówił, że chciałby odejść tak, jak podróżnik - czyli na kolejnej wyprawie.