Alarm w Japonii. Mieszkańcom wydano instrukcje
Wystrzeliwując pocisk w kierunku Japonii, KRLD stworzyła niezwykle poważne, nie mające precedensu zagrożenie dla bezpieczeństwa Japonii - ocenił we wtorek rzecznik rządu w Tokio Yoshihide Suga. Zapowiedział "podjęcie nieodzownych kroków" we współpracy z USA. Mieszkańcom zalecono, by przygotowali się na ewentualną ewakuację.
29.08.2017 | aktual.: 29.08.2017 09:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rzecznik rządu poinformował, że pocisk rakietowy wpadł do wód Oceanu Spokojnego w odległości 1180 km od przylądka Erimo położonego w południowo-wschodniej części wyspy Hokkaido.
- Żadna z części pocisku nie spadła na terytorium Japonii - podał rzecznik. Jak podała agencja Kyodo powołując się na źródła wojskowe, Japonia nie podjęła próby "przechwycenia koreańskiej rakiety".
- Zrobimy wszystko, co tylko w naszej mocy, by chronić życie obywateli - oświadczył premier Japonii Shinzo Abe bezpośrednio przed nadzwyczajnym posiedzeniem gabinetu, które zostało zwołane po otrzymaniu informacji o wystrzeleniu przez KRLD pocisku w stronę Japonii.
Telewizja NHK nie wyklucza, że Korea Płn. mogła dokonać wystrzelenia kilku pocisków rakietowych.
Presja ze strony USA
Premier Japonii Shinzo Abe poinformował we wtorek, że podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem obie strony zdecydowały zwiększyć presję wywieraną na Koreę Płn. - Stany Zjednoczone są na 100 proc. z Japonią - zapewnił Trump.
Abe i Trump podkreślili w trakcie rozmowy, że dla rozwiązania problemów wynikających z prób jądrowych i balistycznych KRLD "nieodzowna jest współpraca z Chinami oraz z Rosją". Uznali też, że "czas rokowań dobiegł już właściwie końca".
Przez telefon rozmawiali też szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson oraz minister spraw zagranicznych Korei Południowej pani Kang Kiung Wha.
Będą zastosowane środki militarne?
Jak donosi agencja Yonhap wysoko postawieni wojskowi południowokoreańscy i amerykańscy, którzy wchodzą w skład Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie wykluczają zastosowania środków militarnych, które powstrzymałyby Pjongjang przed podejmowaniem zakazanych przez Radę Bezpieczeństwa prób balistycznych.
- Odpowiedź powinna nastąpić możliwie szybko i być na tyle stanowczą, by zademonstrować determinację sojuszu; włączając w to działania militarne - powiedział agencji jeden z południowokoreańskich dowódców.
Yonhap twierdzi, że południowokoreański bombowiec przeprowadził serię intensywnych lotów ćwiczebnych w ramach trwających właśnie manewrów południowokoreańsko-amerykańskich.
Koreańska rakieta nd Japonią
Korea Płn. wystrzeliła we wtorek o godz. 5:58 czasu miejscowego (godz. 22:58 w poniedziałek w Polsce) pocisk rakietowy, który o godz. 6:06 przeleciał nad drugą co do wielkości japońską wyspą Hokkaido, po czym rozpadł się na trzy części i wpadł do Oceanu Spokojnego.
- Wystrzeliwując pocisk w kierunku Japonii, KRLD stworzyła niezwykle poważne, niemające precedensu zagrożenie dla bezpieczeństwa Japonii - ocenił premier Abe.
Japonia nie podjęła próby "przechwycenia koreańskiej rakiety" - poinformowała agencja Kyodo. Jak wyjaśnił we wtorek przed południem minister obrony Japonii Itsunori Onodera, taką decyzję podjęto, bo stało się jasne, że pocisk nie jest wymierzony w cele na terytorium japońskim.
Pocisk osiągnął maksymalną wysokości 550 km. Nad Japonią znajdował się nie dłużej niż 2 min.
W ocenie japońskiego ministerstwa obrony Pjongjang wystrzelił we wtorek pocisk podobny do tego, który został wyniesiony 14 maja. Eksperci twierdzili, że KRLD wystrzeliła wówczas rakietę typu Hwasong-12, zbliżoną parametrami do międzykontynentalnych pocisków balistycznych typu "ziemia-ziemia", zdolnych do przenoszenia ładunków jądrowych.
Pentagon potwierdził fakt wystrzelenia rakiety. Rzecznik Pentagonu Pułkownik Robert Manning powiedział dziennikarzom, że armia znajduje się "na etapie gromadzenia i wstępnej analizy danych".
Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej NORAD, obejmującej dwa kraje: USA i Kanada, zaznaczyło w wydanym przez siebie komunikacie, że wystrzelenie pocisku rakietowego przez Koreę Płn. "nie niosło w sobie żadnego zagrożenia dla krajów Ameryki Północnej".
Nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
Kolejna próba balistyczna KRLD - poprzednia miała miejsce 26 lipca - wywołała zaniepokojenie w Japonii i w Korei Południowej.
We wtorek po południu w Nowym Jorku odbędzie się pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ na wniosek władz Japonii i USA - podała AFP, powołując się na źródła dyplomatyczne.
- Zrobimy wszystko, co tylko w naszej mocy, by chronić życie obywateli - oświadczył premier Japonii Shinzo Abe przed nadzwyczajnym posiedzeniem gabinetu, które zostało zwołane po otrzymaniu informacji o wystrzeleniu przez KRLD pocisku w stronę Japonii.
Podobnie jak w Tokio, również w stolicy Korei Płd. Seulu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie gabinetu ministrów zwołane w związku z zaistniałą sytuacją.
Informacja o wystrzeleniu rakiety została podana przez władze Japonii. Ostrzeżenie o jego skutkach zostało wysłane z wykorzystaniem systemu wczesnego ostrzegania "J-Alert"
Wywiad wojskowy Korei Płd. twierdzi, że pocisk został wystrzelony z poligonu w pobliżu stolicy kraju Pjongjangu w kierunku wschodnim tj. w stronę Morza Japońskiego.