Alarm bombowy na pokładzie samolotu American Airlines
Najprawdopodobniej niezrównoważony psychicznie pasażer spowodował w sobotę zmianę trasy lotu niewielkiego samolotu linii American Airlines.
11.01.2004 | aktual.: 11.01.2004 09:20
Maszyna typu Embraer 135, używana do połączeń lokalnych, leciała z Nowego Jorku do Waszyngtonu, gdzie miała wylądować na krajowym lotnisku im. Reagana. Na pokładzie było 19 pasażerów i 5 członków załogi.
Na krótko przed lądowaniem jeden z pasażerów przekazał stewardessie kartkę z informacją, że na pokładzie samolotu znajduje się bomba. Człowiek ów zażądał lotu do Australii.
Samolot skierowano na drugie waszyngtońskie lotnisko im. Dullesa, gdzie wylądował bez przeszkód. Agenci FBI niezwłocznie aresztowali wspomnianego pasażera. Przesłuchali tez wszystkich pozostałych oraz załogę.
Rzecznik federalnego Urzędu d/s Bezpieczeństwa Transportu odmówił ujawnienia personaliów niedoszłego porywacza.
W ub. piątek władze federalne obniżyły poziom ogólnonarodowego alertu terrorystycznego z "wysokiego" na "podwyższony". Uprzedziły jednak, że komunikacja lotnicza nadal jest zagrożona atakiem terrorystycznym.