Alaksandr Łukaszenka w ostrym orędziu. Znów straszy rozlewem krwi
We wtorek w Pałacu Republiki w Mińsku prezydent Białorusi wygłosił orędzie, w którym mocno zaatakował opozycję. W niedzielę 9 sierpnia na Białorusi odbędą się wybory prezydenckie.
04.08.2020 16:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Alaksandr Łukaszenka przemawiał przed 2,5 tysiącem gości zgromadzonych z okazji wyborów, ale jego słowa były też transmitowane na cały kraj za pośrednictwem radia i telewizji. Prezydent od razu przeszedł do ataków na opozycję.
Mówił, że przeciw Białorusi prowadzona jest wojna hybrydowa, która może zmienić swoje oblicze i zakończyć się rozlewem krwi. I choć przez całe wystąpienie Łukaszenka sugerował, że jego rywalka w wyścigu prezydenckim Swiatłana Cichanouska jest jedynie pionkiem w większej grze, to nie zdradził, kto de facto miałby nią sterować.
Nawiązał za to do incydentu z zatrzymaniem ponad 30 rosyjskich najemników z tzw. grupy Wagnera, do którego doszło 30 lipca. - Ci ludzie byli skierowani specjalnie na Białoruś. Otrzymali rozkaz: czekać - krzyczał prezydent Białorusi - sugerując, że grupa miała dążyć do wszczynania zamieszek i destabilizacji kraju (o to samo oskarża Cichanouską).
Wspomniane zatrzymanie jest jednak dla Łukaszenki o tyle kłopotliwe, że najemnicy byli Rosjanami, a jak sam prezydent podkreślał: - Rosja była i będzie najbliższym partnerem Białorusi.
Po raz kolejny w ostatnich tygodniach prezydent Łukaszenka straszył słuchaczy wspominając o możliwości użycia siły. - Jeszcze nie pociągnęli za spust. Ale próba zorganizowania masakry w centrum Mińska jest już oczywista. Przeciwko Białorusi rzucono miliardowe zasoby - kontynuował.
Jak zauważył dziennikarz i członek Zarządu Głównego Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut, Łukaszenka nie dokończył przemówienia i nagle po prostu odszedł od mównicy. Jego orędzie zostało nagrodzone długimi oklaskami.
Opozycja popiera Cichanouską
Główna kontrkandydatka Łukaszenki Swiatłana Cichanouska prowadzi kampanię wyborczą dopiero o niedawna. Robi to w zastępstwie swojego zatrzymanego przez milicję męża - popularnego blogera politycznego - Siarhieja. Pomimo tego na wiece kandydatki przychodzą tysiące osób. Ponadto Cichanouską wsparli inni politycy opozycji.
Wiktar Babaryka i Waleryj Cepkała, którzy nie mogli startować w wyborach z powodu odmówienia rejestracji poparli kandydatkę. I tura wyborów odbędzie się w niedzielę 9 sierpnia.