Al-Qaeda korzystała na kradzieży diamentów?
Belgijska prokuratura bada dokonany dwa lata temu na lotnisku w Brukseli rabunek diamentów pod kątem powiązań domniemanych sprawców z al-Qaedą - poinformowano oficjalnie w piątek.
31 października 2000 roku nieznani jak dotąd przestępcy zrabowali pięć kasetek z diamentami z samolotu Lufthansy, zaparkowanego na płycie brukselskiego portu lotniczego National. Diamentów było łącznie od 10 do 15 kilogramów.
Łup wartości około 253 mln franków belgijskich (6,33 mln dolarów) mógł posłużyć do finansowania siatek terrorystycznych - powiedział Reutersowi rzecznik brukselskiej prokuratury Jos Colpin.
Policja bada obecnie, czy dwaj podejrzani o członkostwo w al-Qaedzie Tunezyjczycy, Nizar Trabelsi i Fauze al-Haddouti, mieli powiązania z tym rabunkiem. Obu Tunezyjczyków aresztowano w trakcie wielkiej obławy, zorganizowanej zaraz po zamachach 11 września ubiegłego roku.
Policja przesłuchiwała w czwartek osoby, mające kontakty z obu Tunezyjczykami, ale nie dokonała żadnych aresztowań.
Trabelsiego i al-Haddoutiego, wraz z jeszcze dwiema innymi osobami, podejrzewa się o planowanie różnych zamachów terrorystycznych, w tym wysadzenia ambasady USA w Paryżu.
Al-Haddoutiego zwolniono w październiku za kaucją, natomiast Trabelsi pozostaje w areszcie. Poza spiskowaniem terrorystycznym, zarzuca się im także pospolitą gangsterską działalność przestępczą. (mag)
