Akty dywersji na kolei. "Wszystkie ślady prowadzą do Rosji"
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Radiem ZET odniósł się do aktów dywersji na polskiej kolei. - Wszystkie ślady prowadzą na wschód, do Rosji - powiedział szef MON, wskazując też na incydenty na lotniskach i innych obiektach w całej Europie.
Najważniejsze informacje:
- Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że ws. dywersji na kolei "wszystkie ślady prowadzą na wschód, do Rosji".
- Szef MON uważa, ze dla Rosjan jest to "element wojny z Zachodem".
- Zdaniem wicepremiera, Rosja konsekwentnie realizuje strategię osłabiania Zachodu.
- Analizując zdarzenia w Polsce, Europie, sprawy lotnisk, akcje dywersji w innych państwach, podpalenia w centrach handlowych - wszystkie ślady prowadzą na wschód, do Rosji - powiedział w Radiu ZET minister Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o ostatnie incydenty na kolei, które mogły m.in. doprowadzić do wykolejenia pociągu w powiecie garwolińskim.
Dywersja na kolei. "Wybuch był bardzo potężny"
Minister obrony narodowej i wicepremier podkreślił, że gdy "złapani zostaną sprawcy", wtedy będziemy mieli absolutną pewność, czy za wysadzeniem torów prowadzących do Warszawy stoją Rosjanie. Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Radiem ZET nie ukrywał, po co Rosji działania tego typu. - To element wojny z Europą, nami, z NATO. Wojny hybrydowej, siania niepokoju. Chodzi o to, żeby zasiać strach - stwierdził szef MON.
- My mamy być ostrożni, ale nie przestraszeni, mamy być pokorni, ale silni. Wszystko jest po to, by zburzyć wspólnotę, zniszczyć sojusze i zasiać niepewność - dodał Kosiniak-Kamysz, komentując różne działania ze strony Rosji w ostatnich miesiącach.
Wcześniej Radio ZET informowało, że na miejscu zdarzenia w powiecie garwolińskim miała znajdować się kamera. Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim powiedział, że być może służyła ona obserwacji miejsca, a osoby odpowiedzialne za akt dywersji chciały mieć pewność, czy ktoś nie zdemontował ładunków. - Takie hipotezy przez ABW czy SKW będą badane - zdradził.
Zagrożenie ze strony Rosji
- Atak Rosji w najbliższym czasie? Każdy scenariusz trzeba rozpatrywać bardzo poważnie. To, co Rosja robi w przestrzeni internetowej, ataki na polską granicę, Bałtyk, drony nad lotniskami w Kopenhadze, to strategia osłabiania Zachodu - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister obrony narodowej pytany o to, czy znajdujemy się pięć minut przed inwazją lądową albo ostrzałem rakietowym ze strony Rosji, uspokajał nastroje. Przytoczył słowa gen. Kukuły, który stwierdził, że żyjemy w czasach, które bardzo trudno określić mianem legislacyjnym. - To stan pomiędzy wojną a pokojem - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- Mamy ataki, akty dywersji, dezinformacja, próby niszczenia infrastruktury krytycznej w Europie, nowe szlaki migracyjny, by zburzyć spokój. To wszystko to element nowego rodzaju wojny, wojny "nowoczasów" - dodał polityk PSL.
Wojsko pomoże w ochronie kolei?
Już wcześniej minister obrony narodowej ogłosił nowe środki mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa linii kolejowych na wschodzie kraju. Od środy, wojska będą wspierane nie tylko przez bezzałogowe statki powietrzne, ale także śmigłowiec. Aktywność jednostek obejmie 120 km torów prowadzących do granicy w Hrubieszowie, co ma zapewnić skuteczniejsze monitorowanie infrastruktury.
"Zwiększyliśmy zaangażowanie WOT we wsparciu SOK w patrolowaniu linii kolejowych we wschodniej Polsce" - napisał Kosiniak-Kamysz w serwisie X. Szczególną uwagę przykłada się do mostów, tuneli oraz urządzeń sterujących ruchem kolejowym.
Z powodu ostatnich aktów dywersji na trasie Warszawa-Lublin, w tym eksplozji ładunku w miejscowości Mika w powiecie garwolińskim, postanowiono także zwiększyć liczbę patroli terenowych. Służby skoncentrują swoje wysiłki zarówno na prewencji, jak i szybkiej reakcji na ewentualne zagrożenia.
W rozmowie z Radiem ZET wicepremier podkreślił, że wojsko od dawna wspiera Straż Ochrony Kolei. - Od dawna SKW bierze w tym udział. Wiele akcji dywersyjnych udało się wyprzedzić, zapobiec i aresztować. Polskie służby aresztowały kilkadziesiąt osób w ciągu ostatnich miesięcy. Wszyscy przygotowywali akty dywersji - ujawnił szef MON.
- Jeśli będzie taka konieczność, będzie wniosek MSWiA, to wojsko jest gotowe wesprzeć silnie policję i Straż Ochrony Kolei - dodał.
Rząd reaguje na akty dywersji
Jak przekazał premier Donald Tusk, eksplozja oraz wykrycie kolejnych niebezpiecznych urządzeń mogą świadczyć o celowych próbach wywołania katastrofy. W jednym z przypadków pasażerski pociąg z 475 osobami na pokładzie musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzenia trakcji. Wiążące działania podjęto w porozumieniu z prokuraturą oraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Minister sprawiedliwości, Waldemar Żurek, ogłosił, że Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej rozpoczął postępowanie przygotowawcze, które ma na celu wyjaśnienie kulis tych incydentów. Aktywne zaangażowanie służb i szybka reakcja mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom i przywrócenie normalnego funkcjonowania kolei.
źródło: Radio ZET, WP