Aktor zaatakował aktora. Incydent w Nowym Teatrze. Odwołano spektakl

Jak dowiedziała się WP, na początku marca w warszawskim Nowym Teatrze doszło do incydentu z udziałem aktorów: Jacka Poniedziałka i Yacine’a Zmita. Według relacji świadków Poniedziałek nazwał kolegę "wszą bezdomną" i użył wobec niego siły fizycznej. W wyniku tego zdarzenia odwołano spektakl, mimo że na widowni siedzieli już widzowie.

Jacek PoniedziałekJacek Poniedziałek
Źródło zdjęć: © ONS | ONS

Nowy Teatr działa w Warszawie od 2008 roku. W zespole ma utytułowanych aktorów: Magdalenę Cielecką, Maję Ostaszewską, Andrzeja Chyrę, Macieja Stuhra i Jacka Poniedziałka. W spektaklu inspirowanym książką sławnego francuskiego socjologa "Powrót do Reims", Poniedziałek gra główną rolę.

Według informacji WP, siódmego marca przed spektaklem Jacek Poniedziałek użył wobec aktora Yacina Zmita przemocy słownej i fizycznej. Po całym zdarzeniu jedna z aktorek poczuła się gorzej na tyle, że zdecydowano o odwołaniu spektaklu. Kasa teatru musiała zwrócić pieniądze za bilety 150 osobom.

Jacek Poniedziałek już drugi raz ukarany naganą

Dyrekcja Nowego Teatru ukarała Jacka Poniedziałka jedną z kar porządkowych wynikających z Kodeksu pracy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy była to nagana. Zorganizowano również spotkanie z mediatorem i warsztaty wspierające z psychologiem dla uczestników zdarzenia. Żaden z aktorów się na nich jednak nie pojawił.

Dyrektorka Karolina Ochab powołała wewnętrzny zespół do monitorowania i przeciwdziałania przemocy. Ma wyjaśnić, czy do podobnych zdarzeń w teatrze dochodziło już wcześniej.

Aktor Jacek Poniedziałek miał już kilka lat temu podobną sytuację, która zakończyła się również udzieleniem mu nagany. - Od tego czasu minęły już ponad dwa lata i zgodnie z Kodeksem pracy kara ta jest przedawniona, stąd teraz tylko nagana - mówi WP dyrektorka teatru Karolina Ochab.

- Zamierzam dalej szczegółowo badać tę sprawę i na pewno wyciągniemy konsekwencje wobec wszystkich, którzy dopuścili się jakiekolwiek formy przemocy – zapewnia dyrektor Ochab.

Jacek Poniedziałek: przepraszam, pracuję nad sobą

W przysłanym WP oświadczeniu, Jacek Poniedziałek pisze, że od czternastu miesięcy leczy swoje "skołatane nerwy" i znajduje się w długim i bardzo trudnym procesie trzeźwienia. "Dałem się sprowokować i powiedziałem o parę słów za dużo, za co szczerze i z pełną pokorą przepraszam. Nie chcę opisywać wszystkich okoliczności tego zdarzenia, żeby nie umniejszać swojej winy. Biorę odpowiedzialność na siebie. Pracuję nad sobą, walczę o przywrócenie równowagi w moim życiu i o lepszą atmosferę w pracy tak, by inni nie czuli dyskomfortu pracując ze mną. Wszystkich zainteresowanych bardzo proszę o zasięgnięcie informacji u innych aktorek, aktorów, reżyserek i reżyserów pracujących w Nowym Teatrze. Jestem przekonany, że zdecydowana większość z nich powie (sam to słyszę od nich), że widać u mnie postęp i że napady złości zdarzają się coraz rzadziej. Że jestem dziś w innym miejscu niż kiedyś" - napisał Jacek Poniedziałek.

Poszło o pożyczkę?

Według informacji WP, Yacine Zmit uważa, że konflikt personalny z Jackiem Poniedziałkiem trwa już od miesięcy a jego podłożem jest pożyczka finansowa, jakiej udzielił mu Poniedziałek.

O konflikty w teatrach zapytaliśmy byłego dyrektora naczelnego i artystycznego warszawskiego Teatru na Woli, aktora i reżysera Macieja Kowalewskiego.

 - Przy naszej pracy nie da się uniknąć konfliktów – powiedział WP Kowalewski.

- Jeżeli pracuję z wybitnymi osobowościami, to nie da się uniknąć emocji w pracy. Jasne, że zdarzają się sytuacje, że ktoś coś powie w emocjach, ale nie przekraczamy granicy godności ludzkiej. Rzeczy, które można zakwalifikować jako przemoc też się zdarzają, ale są to sytuacje karygodne, patologiczne i godne potępienia. To nie jest normą w naszej pracy. Jeżeli zdarzy mi się pracować z agresywnym aktorem, to ja dziękuję mu za współpracę. To nie jest łatwy zawód. Sensem tego zawodu jest opowiadanie o człowieku, odtwarzanie ludzkich zachowań i pokazywanie tego innym ludziom, żeby się czegoś nauczyli o samych sobie, żeby przeżyli katharsis. Ten zawód przyciąga silne osobowości i ludzi troszeczkę odstających od normy. Żeby przekazać treści i emocje, czasami trzeba wyjść z siebie – tłumaczy Maciej Kowalewski.

"Sztuka nie powinna cię gwałcić". Borys Szyc o kontrowersyjnych scenach

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Jest porozumienie w sprawie 18. pakietu sankcji UE wobec Rosji
Jest porozumienie w sprawie 18. pakietu sankcji UE wobec Rosji
Trump zmienia podejście ws. Epsteina? Zlecił ujawnienie zeznań
Trump zmienia podejście ws. Epsteina? Zlecił ujawnienie zeznań
Nie żyje Connie Francis. Legenda muzyki, której hit podbił TikToka
Nie żyje Connie Francis. Legenda muzyki, której hit podbił TikToka
Co młodzi wyborcy sądzą o partii Donalda Tuska? Media o raporcie
Co młodzi wyborcy sądzą o partii Donalda Tuska? Media o raporcie
Eksplozja granatnika w KGP. Ukraińcy nawiązali kontakt z prokuraturą
Eksplozja granatnika w KGP. Ukraińcy nawiązali kontakt z prokuraturą
Koalicja rządząca wciąż najlepsza dla Polski? Tak wynika z sondażu
Koalicja rządząca wciąż najlepsza dla Polski? Tak wynika z sondażu
Zatrzymanie mimów na Śląsku. Jeden był poszukiwany
Zatrzymanie mimów na Śląsku. Jeden był poszukiwany
Zabójstwo Polaka w Grecji. Wszystko było starannie zaplanowane
Zabójstwo Polaka w Grecji. Wszystko było starannie zaplanowane
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
W armii wrze po nominacjach. Brat Bodnara i zięć Dudy
W armii wrze po nominacjach. Brat Bodnara i zięć Dudy
Zatrzymania na granicy z Litwą. "Intensywna noc"
Zatrzymania na granicy z Litwą. "Intensywna noc"
Zmienna pogoda w piątek. Znów burzowo, ale też słonecznie
Zmienna pogoda w piątek. Znów burzowo, ale też słonecznie