Akt oskarżenia przeciw b. posłowi PSL
Krakowska prokuratura okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko b. posłowi PSL Janowi K.,
któremu postawiono osiem zarzutów, w tym przyjęcia korzyści
majątkowej. Jan K. jako dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie domagał
się i przyjął od krakowskiego biznesmena samochód Volkswagen Polo.
Jak ustaliła prokuratura, samochód, który został zarejestrowany na żonę posła, był wart 36,5 tys. zł, a biznesmen sfinansował zakup tego auta do kwoty 35,5 tys. zł.
Korzyść majątkową, do wręczenia której doszło na początku 1998 r., miała być "nagrodą" za przekazane przez K. informacje o kontrolach w firmach biznesmena. K. obiecał także przedsiębiorcy, że pomoże mu w uzyskaniu korzystnych rozstrzygnięć Izby Skarbowej ws. jego firm oraz postara się przyśpieszyć procedurę zwrotu podatku VAT - powiedziała rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Byłemu posłowi zarzucono także trzykrotne podrobienie podpisu żony na zeznaniach podatkowych oraz na wniosku o rejestrację samochodu, a także zatajenie faktu posiadania samochodu w oświadczeniu majątkowym złożonym marszałkowi Sejmu.
Prokuratura zarzuciła też Janowi K., że podrobił umowę użyczenia samochodu między jego żoną a inną osobą i upoważnienie, rzekomo wystawione przez jego żonę, dotyczące składania za nią podpisów na zeznaniach podatkowych i umowach zakupu rzeczy, które miały powiększyć ich wspólny majątek.
Prok. Marcinkowska poinformowała, że do osobnego postępowania prokuratura wyłączyła sprawę posiadania przez Jana K. nielegalnego oprogramowania komputerowego oraz ukrywanie przez niego dokumentów, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać.
Na początku września zeszłego roku poseł K. sam zrzekł się immunitetu. W trakcie postępowania prokuratorskiego nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Podważał wiarygodność zeznań biznesmena, od którego przyjął łapówkę, i utrzymywał, że kupując samochód dla swojej żony kontaktował się wyłącznie z pracownikiem salonu. Zaprzeczył także, że składał podpisy za żonę.
Janowi K. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Aktem oskarżenia objęty jest także Janusz M., który pośredniczył między wręczającym łapówkę biznesmenem a dyrektorem Izby Skarbowej Janem K. Mężczyzna, któremu prokuratura zarzuca pomocnictwo w popełnieniu przestępstwa, chce dobrowolnie poddać się karze.