Akcja wsparcia dla zaatakowanego właściciela falafelowni. "Ustawiają się kolejki"
W sobotę nieznany mężczyzna rozpylił gaz w barze przybysza z Bliskiego Wschodu. Trwają poszukiwania sprawcy tego czynu a właściciel przyznał, że nie spodziewał się ataku w swoim kierunku. Od jakiegoś czasu ma też bowiem polskie obywatelstwo i nie spotkał się jak do tej pory, z żadnymi przejawami [ agresji ]( https://portal.abczdrowie.pl/pytania/agresja-u-dziecka-z-adhd ). Niektórzy warszawiacy, komentujący całe zdarzenie w mediach społecznościowych wskazują, że rozpylenie gazu może mieć związek z odbywającymi się w 12 września manifestacjami przeciwko imigrantom.
15.09.2015 | aktual.: 23.11.2015 19:11
Jednak bez względu na wszelkie przypuszczenia, tłumy mieszkańców stolicy ustawiają się przed falafelownią, chcąc wesprzeć finansowo interes Mahmouda. Jak przyznają, pragną wyrazić w ten sposób swoją solidarność z zaatakowanym Libańczykiem i pokazać, że Polacy w pełni go akceptują. Na Facebooku zostało nawet utworzone specjalne wydarzenie pod nazwą: "Wsparcie pana z zaatakowanej falafelowni". Uczestnicy wystosowali na stronie następujący apel: "Przez cały dzień odwiedzamy falafelownię. Dołączajcie, zapraszajcie znajomych. Warto wesprzeć człowieka i pokazać poparcie dla niego i jego pracy. Bez zbędnego gadania i w ludzkim odruchu empatii." Do tego wydarzenia dołączyło już ponad tysiąc osób.
Organizatorzy akcji wsparcia dla Mahmouda twierdzą, że z pewnością potrwa ona dłużej niż jeden dzień. Ponadto zachęcają warszawiaków do aktywnego wsparcia inicjatywy i potwierdzenia swoją obecnością, że są przeciwko wszelkim przejawom przemocy oraz agresji. Niektórzy internauci zapowiadają, że w najbliższym czasie zamierzają wielokrotnie odwiedzić falafelownię.