Akcja TOPR pod Rysami. Zaskakujący sprzęt ukraińskich turystów
Piękna pogoda, która zawitała w Tatry, zachęciła turystów do wycieczek górskich. Tylko w niedzielę TOPR interweniowało kilka razy. Uratowano turystę, który zsunął się ze zbocza Rysów. Największe zaskoczenie wzbudziła jednak grupa z Ukrainy, która poszła na najwyższy szczyt polskich Tatr wyposażona w raki i czekany... własnej roboty.
W niedzielę ratownicy TOPR dostali zgłoszenie, że podczas zejścia z Rysów ktoś poślizgnął się na śniegu i zsunął się około 100 m. Turysta z Ukrainy doznał mocnych otarć i potłuczeń. Jak się okazało, wybrał się wysokie góry bez raków i czekana.
Na ratunek ukraińskiemu turyście ruszył śmigłowiec TOPR. Z jego pokładu ratownicy zostali spuszczeni w pobliżu rannego. Potem windą został on wciągnięty na pokład helikoptera i przetransportowany do szpitala.
Czytaj także: Prognoza pogody na najbliższe dni
Czekany z drutu zbrojeniowego
Inna grupa ukraińskich turystów, która wybrała się na Rysy w niedzielę, była zabezpieczona w raki i czekany, ale... własnej roboty.
Mieli gumowce owinięte taśmą montażowo-izolacyjną, na rękach rękawice robocze, prowizoryczne raki przyczepili do butów plastikowymi opaskami, a czekany zrobili z drutu zbrojeniowego. Tak wyposażonych wędrowców napotkał pan Bartosz, turysta ze Śląska - informuje gazetakrakowska.pl.
- Spotkałem ich w niedzielę o godz. 6.30 rano nad Czarnym Stawem pod Rysami - mówi portalowi pan Bartosz. - Poszli na szczyt i tam dotarli, bo dwaj moi koledzy ich widzieli. Ja wycofałem się od stawu. Podobno ich zejście też wyglądało ciekawie. W większości zjeżdżali na tyłkach - dodaje.
Ukraińcy wracając z Rysów, zgubili jeden z "czekanów". Jego zdjęcie opublikowała na Facebooku firma Plecaki Lawinowe.
Kolejne interwencje
W niedzielę TOPR interweniowało jeszcze kilka razy. Z Drogi pod Reglami przetransportowano pod skocznię i przekazano załodze karetki pogotowia 65-letnią turystkę, która, upadając doznała urazu barku.
Śmigłowiec TOPR zabrał spod Zawratu 31-letniego turystę, który miał problemy z oddychaniem. W tym samym czasie z Drogi do Morskiego Oka przetransportowano innego turystę, który miał podobne problemy.
Źródło: TOPR
Czytaj także: Trzysta dni "Piątki Morawieckiego"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl