To była ustawka Kremla? Sensacyjne podejrzenia polityka z Ukrainy
Ukraiński deputowany Roman Hryszczuk sugeruje, że akcja Marii Owsiannikowej na antenie rosyjskiej telewizji to ustawka. Według niego miała ona na celu wywołanie dyskusji o "złych i dobrych Rosjanach". Polityk przeanalizował działania i słowa redaktorki, która zaprotestowała przeciw wojnie w Ukrainie.
16.03.2022 | aktual.: 16.03.2022 10:40
Protest Marii Owsiannikowej odbił się szerokim echem na Zachodzie. Teraz szczerość intencji Rosjanki podważa ukraiński deputowany Roman Hryszczuk, którego zdaniem akcja była ustawką Kremla. Związany z partią prezydenta Wołodymyra Zełenskiego polityk argumentuje swoją tezę na Twitterze.
Owsiannikowa częścią rosyjskiej propagandy
Kobieta pracuje w pierwszym kanale rosyjskiej telewizji państwowej jako redaktorka. Nagrany przez nią protest, który poprzedził akcję w telewizji, brzmi zdaniem Hryszczuka jak "typowa antywojenna wypowiedź, z wyjątkiem kilku szczegółów".
W nagraniu dziennikarka obarcza winą za wojnę tylko Putina. Ukraiński polityk wskazuje, że "jest to fałszywe stwierdzenie". "Większość rosyjskiego społeczeństwa popiera Putina, okupację i wojnę na Ukrainie" - pisze Ukrainiec.
Zdaniem Hryszczuka, na "drugie dno" działań Rosjanki wskazują także jej słowa, które powtarzają wszystkie tezy oficjalnej kremlowskiej propagandy "o bratnich narodach", czy "wspólnym życiu Rosjan i Ukraińców w jednym kraju". Dalej polityk odnosi się już do samego protestu na antenie telewizyjnej.
Główna wiadomość protestu Owsiannikowej, czyli: "No war" ("Nie dla wojny") jest w języku angielskim. To stawia znak zapytania, do kogo była zaadresowana, skoro obie strony konfliktu nie używają angielskiego na co dzień. "Możemy założyć, że znak był skierowany do zachodniej publiczności" - pisze Hryszczuk.
Kreml chce wpłynąć na opinię publiczną na Zachodzie
Polityk zastanawia się wobec tego, jaki cel miało wystąpienie dziennikarki? Jego zdaniem chodzi o rozpoczęcie dyskusji w USA, Wielkiej Brytanii i krajach Unii Europejskiej o "dobrych i złych Rosjanach". Stąd - według ukraińskiego deputowanego - już tylko krok do zasiania wątpliwości na Zachodzie dotyczących słuszności nałożonych na Rosję sankcji.
Działania Zachodu wobec rosyjskiej gospodarki doprowadzają ją do ruiny, a ich złagodzenie znacząco poprawiłoby sytuację Rosji i jej obywateli.
Zobacz też: Zastanawiające działanie Rosjan. "To dla wielu jest zagadką"
"Nie ufajcie więc niczemu, co widzicie w rosyjskiej telewizji. Kontynuujcie nakładanie sankcji, embarga, zaprzestańcie robić interesy w Rosji. Pomóżcie nam ich powstrzymać" - apeluje Hryszczuk.
Dziennikarka została już skazana za swoją akcję. Wymiar kary jak na panujące w Rosji standardy należy uznać za wyjątkowo łagodny. Owsiannikowa dostała grzywnę wynoszącą 30 tys. rubli. Stanowi to równowartość około 280 dolarów.