ŚwiatAjatollah Ali al-Sistani przeciwny "obcej dominacji"

Ajatollah Ali al‑Sistani przeciwny "obcej dominacji"

Jak doniósł sobotni "Financial Times", wpływowy iracki szyicki duchowny, wielki ajatollah Ali al-Sistani potępił "obcą dominację" w Iraku i obciążył USA odpowiedzialnością za chaos po upadku reżimu Saddama Husajna.

19.04.2003 | aktual.: 19.04.2003 16:44

Stanowisko wielkiego ajatolaha, który mieszka w świętym mieście szyitów Nadżaf, przedstawił w wywiadzie dla "Financial Times" jego syn i rzecznik. Zaapelował on w imieniu ojca do Amerykanów, by pozwolili mieszkańcom Iraku samemu się rządzić i samemu decydować o swoim losie.

"Dlaczego siły amerykańskie nie umieściły czołgu przed narodowym muzeum w Bagdadzie tak, jak zrobiły to z ministerstwem do spraw ropy naftowej? Obecną sytuację Iraku charakteryzują chaos, brak bezpieczeństwa i obca dominacja" - powiedział rozmówca "Financial Times".

Według syna, wielki ajatollah al-Sistani opłakuje grabież skarbów starożytnych cywilizacji, uniwersytetów i narodowej biblioteki w Bagdadzie oraz jest przekonany, że amerykańska kontrola nad Irakiem wywoła w tym kraju napięcia.

Wielu członków szyickiej większości w Iraku uważa al-Sistaniego za swoj najwyższy autorytet religijny. W ocenie "Financial Times", "jego krytyczne stanowisko jest ciosem dla amerykańskich zabiegów, obliczonych na zyskanie zaufania ludności i oznaką silnego oporu wobec planów ustanowienia tymczasowej administracji, działającej pod auspicjami Waszyngtonu".

"Fakt, że budynek ministerstwa do spraw ropy ocalał jako jeden z nielicznych budynków publicznych w Bagdadzie, pogłębił podejrzenia Irakijczyków wobec intencji Waszyngtonu. Amerykanie twierdzą, że budynek został częściowo rozgrabiony, ale marines zdołali zapobiec jego podpaleniu" - pisze "Financial Times".

"Nikt oprócz Irakijczyków nie może decydować o irackim przemyśle naftowym" - podkreślił syn i rzecznik wielkiego ajatollaha. Zdementował zarazem twierdzenia amerykańskich wojskowych, jakoby al-Sistani miał się zwrócić do wiernych z apelem o niestawianie oporu Amerykanom.

"Od czasu wybuchu wojny nie wydano żadnej fatwy (muzułmańskiego orzeczenia religijnego), z wyjątkiem jednej: potępiającej grabież własności publicznej" - podkreślił rzecznik. (mp)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)