Air Polonia wyrzuciła pijanych pasażerów
Na lotnisku w podkatowickich Pyrzowicach
zakończyły się dla sześciorga mieszkańców Wielkopolski i
Lubuskiego wczasy w Egipcie. Niedoszli wczasowicze za dużo wypili
i awanturowali się na pokładzie samolotu. Może im grozić nawet rok
więzienia.
29.09.2004 | aktual.: 29.09.2004 11:13
Kapitan samolotu uznał, że pasażerowie zakłócali porządek i zagrażali bezpieczeństwu lotu. Zachowywali się niekulturalnie, utrudniali pracę załogi i nie stosowali się do poleceń - powiedział rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska.
Incydent miał miejsce w nocy z wtorku na środę. Pasażerowie lecieli do Sharm El Sheikh z Poznania samolotem Air Polonii, ale należącym do czeskiego Fischera, z czeską załogą pokładową. W Pyrzowicach pasażerowie wysiedli na czas tankowania maszyny. Po jego zakończeniu kapitan nie wpuścił czterech awanturujących się pijanych mężczyzn i kobiety do samolotu. Na lotnisku została też żona jednego z mężczyzn.
Ponieważ pasażerowie nie chcieli opuścić tzw. zastrzeżonej strefy portu, służby lotniskowe wezwały policję i straż graniczną. Po ich interwencji nietrzeźwi wczasowicze już bez oporów opuścili terminal, odmówili jednak poddania się badaniu trzeźwości. Rano odjechali do domów. Pechowi pasażerowie mają od 42 do 51 lat. Mieszkają w Lesznie, Sulechowie i Lubrzy.
Niestosowanie się do poleceń kapitana samolotu jest złamaniem prawa lotniczego, uznawanym za przestępstwo zagrożone karą do roku pozbawienia wolności. Odmowa opuszczenia terminalu tranzytowego to wykroczenie.
Służby lotniskowe przestrzegają, że w podobny sposób może zakończyć się podróż każdego pasażera, który nadużyje alkoholu, dostępnego tanio w strefach wolnocłowych. Na Zachodzie znane są przypadki, kiedy samolot lądował specjalnie po to, aby wysadzić nietrzeźwego pasażera, którego obciążano później kosztami takiej operacji.