PolskaAgenci BOR ćwiczą taniec erotyczny

Agenci BOR ćwiczą taniec erotyczny

"Fakt" twierdzi, że odkrył tajemnicę agentów
Biura Ochrony Rządu. Zdaniem tej gazety podczas szkoleń
wygłupiają się, ćwicząc... taniec erotyczny.

Zwykle ubrani jak na pogrzeb - w ciemne garnitury, białe koszule. Skrywają się za okularami słonecznymi i mają marsowe miny. Budzą strach i respekt, ochraniając najważniejsze osoby w państwie. Ale gdy wyjadą na szkolenie do ośrodka MSWiA w Raduczu koło Skierniewic, poważni oficerowie zmieniają się nie do poznania.

Na filmie, do którego dotarli dziennikarze "Faktu", zamiast bezdusznych twardzieli można zobaczyć gibkich tancerzy, zrzucających ciuchy z gracją, której pozazdrościć im mogą nawet gwiazdy tańca erotycznego ze słynnej amerykańskiej grupy Chippendales.

Zabawa oficerów BOR na szkoleniu zaczęła się niewinnie: zwykła sala szkoleniowa, za stolikami na niewygodnych krzesłach siedzą "borowiki". Na ścianie szkolna tablica. Ale oficerowie - zamiast długopisów - trzymają w rękach piwo. Atmosfera w sali staje się gorąca. Dźwięki muzyki i wypity alkohol sprawiają, że towarzystwo szybko się rozluźnia. Nagle na środek sali wbiega czterech mężczyzn. Po chwili z gracją zrzucają z siebie bluzy mundurów. Nagie, wysportowane ciała ochroniarzy wywołują entuzjazm kolegów i koleżanek. A po chwili, jak na rozkaz, ściągają spodnie. Ale od Chippendalesów różni ich jedno - "borowicy" mają przy pasie kabury z bronią. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)