Afgański watażka stanął przed sądem w Londynie
Bezprecedensowy proces Afgańczyka oskarżonego o torturowanie ludzi w swoim ojczystym kraju rozpoczął się w Centralnym Trybunale Karnym w Londynie. Jest to pierwszy wypadek sądzenia w W. Brytanii cudzoziemca za zbrodnie popełnione poza terytorium brytyjskim.
08.10.2004 | aktual.: 08.10.2004 20:38
Przed sądem stanął 41-letni Fariadi Sarwar Zardad, w latach 1991- 1996 lokalny komendant wojskowy w okręgu Sarobi około 50 km na wschód od Kabulu. W 1998 roku przeniósł się do Londynu i prowadził tu pizzerię aż do chwili, gdy aresztowano go za to, co robił w Afganistanie.
Akt oskarżenia, przedstawiony przez samego prokuratora generalnego W. Brytanii lorda Goldsmitha, głosi, że Zardad chciał zyskać reputację okrutnego watażki, aby łatwiej rządzić na swoim terytorium, wymuszać okupy i zastraszać swych rywali z sąsiednich okręgów. W tym celu on i jego ludzie bili, ranili, męczyli, więzili i zabijali podróżnych i innych cywilów.
Jako przykład bestialstwa Zardada prokurator brytyjski podał, że trzymał on w lochu "człowieka-psa" - jeńca, którego przymuszał, by jak pies atakował i gryzł ofiary kaprysów watażki.
Zardad nie przyznaje się do winy. Jego obrońca powiedział, że oskarżony walczył z wojskami radzieckimi, a później z talibami (zbrojnymi zwolennikami teokracji), i ma wielu wrogów, którzy fałszywie świadczą przeciwko niemu.
W. Brytania sądzi Zardada na mocy jednego z artykułów kodeksu karnego, który pozwala sądzić osoby oskarżone o tortury bez względu na to, gdzie dopuściły się one takiego czynu. Artykuł ten dodano w 1988 roku zgodnie z Konwencją ONZ przeciwko Torturom.
W końcu lat 90. w Londynie pod takim samym zarzutem aresztowano byłego dyktatora Chile, gen. Augusto Pinocheta i trzymano w areszcie domowym przez 16 miesięcy, podczas gdy sądy ustalały, czy można go wydać hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości. W marcu 2000 roku W. Brytania pozwoliła Pinochetowi wrócić do Chile z uwagi na zły stan zdrowia eksdyktatora.