Afganistan: coraz więcej ofiar z winy wojska

Poziom bezpieczeństwa w stolicy Afganistanu "znacząco się pogorszył"; dochodzi do ataków, bombardowań i innych niebezpiecznych incydentów, mających wpływ na życie cywilów - zaznacza organizacja. Liczba ofiar cywilnych zwiększyła się - według niej - "o 20-30%", z 4 tysięcy zabitych w zeszłym roku (do października) wobec do 5 tys. w roku bieżącym.

Oxfam głównie krytykuje w swym opracowaniu około 55 tysięcy żołnierzy z zagranicy: 40 tys. służących w natowskich Międzynarodowych Siłach Wsparcia Bezpieczeństwa w Afganistanie (ISAF) i 15 tysięcy działających w ramach dowodzonej przez USA koalicji wielonarodowej.

"Tajne rozkazy ISAF-u i koalicji wielonarodowej wywołują rozbieżności operacyjne, istnieją różne kryteria operacyjne, niespójne praktyki współpracy cywilno-wojskowej, które krępują współdziałanie z afgańskimi narodowymi siłami bezpieczeństwa" - podkreślała NGO, gromadząca w sumie 13 organizacji, obecnych w ponad 100 krajach.

Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wielokrotnie wzywał wojska ISAF-u i koalicji do ochrony cywilów podczas swych operacji. Tymczasem siły zagraniczne tłumaczą, że wywodzący się z obalonego w 2003 roku reżimu talibów rebelianci ukrywają się wśród ludności cywilnej, aby sprowokować większe straty i wrogość Afgańczyków wobec obcokrajowców.

Z co najmniej 1.200 cywilnych ofiar śmiertelnych "blisko połowa została zabita podczas operacji sił międzynarodowych lub afgańskich" - podał Oxfam. Dodał, że w Afganistanie prowadzi się czterokrotnie więcej nalotów lotniczych niż w Iraku, co tłumaczy wyższą liczbę ofiar.

Badania wykazały, że wojska użyły "przy wielu okazjach zbyt dużej siły, zniszczyły dobra i źle traktowały podejrzanych".

W tym samym czasie rebelianci zabili 500 afgańskich policjantów, 150 żołnierzy sił międzynarodowych, dokonali około 130 zamachów samobójczych, w których straciło życie ponad 200 cywilów - dodał Oxfam.

Oxfam zajmuje się m.in pomocą humanitarną krajom rozwijającym się i oceną działań pomocowych.