Afganistan: bomby termobaryczne i tradycyjne M‑16
Bomba ciśnieniowa (AFP)
Amerykańskie oddziały, uczestniczące w operacji "Anakonda" w górach wschodniego Afganistanu, korzystają zarówno z najnowocześniejszych, jak i tradycyjnych rodzajów broni - pisze w piątek z Waszyngtonu agencja Associated Press.
08.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przeciwko ukrywającym się na wysokości ok. 3 tys. m siłom talibów i al-Qaedy użyto m.in. supernowoczesnych, do tej pory tylko raz testowanych, precyzyjnych bomb termobarycznych, które zrzucono na groty i bunkry w górach Arma, w masywie Szah-i-Kot.
Bomby te, zwane czasem także ciśnieniowymi, są najnowszym wynalazkiem amerykańskim. Ładunek zawiera wybuchową mieszankę, która wywołuje gwałtowny skok ciśnienia i śmierć przez uduszenie wszystkich żywych istot.
Celem żołnierzy, uczestniczących w operacji "Anakonda", są wysokogórskie jaskinie, bunkry i tunele, w których ukrywają się setki talibów i członków al-Qaedy. Pentagon przyznaje, że w takich warunkach trudno jest skierować z lecącego na wysokości kilku tysięcy metrów samolotu jednotonową bombę w wejście do wąskiego tunelu. Siły, okrążające rozciągający się na obszarze 80 km kwadratowych rejon walk, coraz częściej muszą uciekać się do tradycyjnych broni jak wypróbowane karabiny M-16.
Zaciekle broniące się w Paktii siły nieprzyjaciela są także doskonale uzbrojone. Dysponują bronią maszynową, pociskami rakietowymi, moździerzami i granatnikami.
Jak powiedział dowodzący kampanią USA w Afganistanie generał Tommy Franks, działania na froncie często stają się "chaotyczne", a także "bardzo niebezpieczne". (jask)