Afganistan atakowany... przez plagę szarańczy
Znękany wojną i niedostatkiem Afganistan stanął wobec kolejnego zagrożenia: plagi szarańczy, która opanowała już północ kraju i zmierza ku centrum.
Jak twierdzą pracownicy międzynarodowych organizacji humanitarnych, plaga ma niespotykane od co najmniej 30 lat rozmiary. _ To plaga w niemal biblijnym znaczeniu tego słowa_ - ocenił w poniedziałek Richard China, pracownik ONZ-owskiej agendy FAO w Kabulu.
Chmary szarańczy zajęły już pola na północy, niszcząc szczątkowe i tak zbiory. Zdaniem FAO, zagrożone jest co najmniej 70% tegorocznych zbiorów w skali kraju.
Według ONZ-owskich ekspertów, z powodu wojny i chaosu panującego w kraju afgańscy chłopi od lat siedemdziesiątych nie byli w stanie skutecznie zwalczać szarańczy. Normalnie robiono to kopiąc rowy wokół miejsc wylęgu młodych, nielotnych osobników i tym samym ograniczając populację szarańczy. Wojna sprawiła, że czynności te zostały zaniedbane i obecnie do zwalczania milionów owadów potrzebne będą nowoczesne środki i znaczne fundusze.
Działająca w Afganistanie filia FAO uruchomiła już własne środki - do walki z plagą szarańczy na północy kraju wysłano 1300 ręcznych spryskiwaczy i pięć specjalnych pojazdów do spryskiwania pól. Nadal możemy wygrać tę bitwę - uważa Richard China. (reb)