Afganistan. Atak na bazę USA, są ofiary śmiertelne i ranni

W bazie, gdzie stacjonują Amerykanie, miało dojść do ataku. Napastnik ubrany w mundur armii Afganistanu strzelał do żołnierzy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że celem ataku miała być wspólna amerykańsko-afgańska delegacja. Motywy ostrzału na razie nie są znane.

Amerykanie nie wykluczają, że mógł to być atak wewnętrzny.

"Dwóch członków służących w siłach USA zginęło, a sześciu innych zostało rannych podczas pożaru w dystrykcie Sherzad w prowincji Nangarhar" - brzmi fragment oświadczenia amerykańskiego dowództwa.

Zapewniono, że ranni żołnierze są leczeni w placówce medycznej w USA.

Członkowie bazy w Afganistanie dodali, że okoliczności ataku są przedmiotem śledztwa. "Wciąż zbieramy informacje, a przyczyna lub motyw ataku są w tej chwili nieznane” - zaznaczył rzecznik sił USA.

Zgodnie z polityką Departamentu Obrony USA nazwiska członków służby, którzy zginęli w ataku lub w akcji są przekazywane w pierwszej kolejności rodzinie i bliskim. Po upływie 24 godzin mogą zostać podane publicznie.

Do tej pory żadna organizacja terrorystyczna nie przyznała się do ataku.

W tym roku w Afganistanie życie straciło czterech amerykańskich żołnierzy. Dwóch wojskowych zginęło w wyniku eksplozji na drodze, a dwóch innych po awarii samolotów Air Force E-11B.

W Afganistanie stacjonuje ok. 13 tys. żołnierzy USA. Większość z nich uczestniczy w misji szkoleniowej i doradczej, aby pomóc afgańskim siłom bezpieczeństwa w walce z talibami i ISIS. Pozostali są zaangażowani w misję antyterrorystyczną przeciwko obu ugrupowaniom.

Administracja Donalda Trumpa niedawno oświadczyła, że rozważa jednostronne ograniczenie sił amerykańskich do 8600 żołnierzy. Jednak w tej sprawie nie zapadła jeszcze żadna wiążąca decyzja.

Źródło: IAR

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl