Afery podsłuchowej ciąg dalszy. Zatrzymano szwagra Marka Falenty
To podejrzany o nagrywanie polityków menadżer obciążył zatrzymanego biznesmena. Łukasz N. z restauracji "Sowa & Przyjaciele" opowiedział śledczym, że to Marek Falenta zlecił mu nagrywanie - podaje TVN24. Zaprzecza temu adwokat zatrzymanego. - To nieprawda, mój klient nie ma niczego do ukrycia i nie przyznaje się do udziału w tym procederze - powiedział adwokat. Dziś, jak podał serwis wyborcza.pl, ws. afery taśmowej został zatrzymany przez ABW szwagier Falenty.
Krzysztof R. ma 33 lata, zasiada we władzach kilku spółek należących do Marka Falenty. Według informacji ABW, wczoraj i dziś trwały rewizje w mieszkaniu i miejscach pracy zatrzymanego - poszukiwane są pliki z nagraniami członków rządu i dowody na związki Krzysztofa R. z aferą - pisze wyborcza.pl
Z informacji "Newsweeka" wynika, że Marek Falenta dobrze znał Łukasza N., menedżera w restauracji "Sowa&Przyjaciele", podejrzewanego o nagrywanie rozmów polityków. - Gdy Marek Falenta przychodził do "Sowy", Łukasz zwracał się do niego per "szefie" - twierdzą informatorzy tygodnika.
Początkowo Łukasz N. był zatrudniony w firmie Electus, zajmującej się finansowaniem publicznych szpitali. Później wybrał pracę w restauracji. Trafił do "Lemongrass" - jednego z ulubionych miejsc spotkań polityków PO.
"Wprost" upublicznił w zeszłym tygodniu pierwsze nagranie, na którym słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.