Aferę dotyczącą tajnych kont rozpoczął francuski przemysłowiec
Francuski przemysłowiec Jean-Louis Gergorin przyznał się w wywiadzie dla dziennika "Le Parisien", że to on wysłał pierwszy z anonimowych listów, które dały początek aferze Clearstream, dotyczącej tajnych kont w luksemburskim banku, na których miały być przechowywane pieniądze z łapówek. O posiadanie "czarnego" konta fałszywie oskarżony był minister Nicolas Sarkozy. Gergorin uważany jest za osobę bliską premierowi Francji Dominique'owi de Villepina.
Jean-Louis Gergorin, były wiceprezes europejskiej spółki EADS, powiedział "Le Parisien", że wysłał list w 2004 r. Uczynił to po spotkaniu z sędzią Renaudem Van Ruymbeke, który prowadził śledztwo w sprawie łapówek, wypłaconych w związku ze sprzedażą francuskich fregat Tajwanowi.
W liście tym zostały podane numery 70 kont bankowych z datami ich otwarcia w luksemburskim banku Clearstream. Gergorin twierdzi, że wśród podanych nazwisk nie było nazwiska ministra Nicolasa Sarkozy'ego. Były natomiast nazwiska innych polityków.
Sarkozy znalazł się w grupie osób fałszywie oskarżonych o posiadanie "czarnego" konta za granicą. Twierdzi, że jest ofiarą machinacji politycznych, które miały podkopać jego szanse jako kandydata do prezydentury w wyborach w 2007 r. On i jego otoczenie o machinacje te podejrzewają premiera de Villepin, który również ma ambicje prezydenckie.
Gergorin, który przez kilka lat współpracował z de Villepinem w MSZ na początku lat 80., nie potwierdził, że jest autorem innych anonimowych listów w aferze Clearstream.
Dodał, że dokumenty w sprawie kont w banku Clearstream zostały mu dostarczone przez "źródło", którego tożsamości nie ujawni. Gergorin powiedział jedynie, że jest to "ktoś, kto rozpracowuje sprawę finansowania terroryzmu międzynarodowego".