Afera z udziałem posła PiS. Wygasł mu mandat, głosował dalej w Sejmie
Poseł PiS Konrad Głębocki został mianowany na ambasadora Polski we Włoszech. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że polityk brał udział w głosowaniach Sejmu pomimo tego, ze wygasł jego mandat.
5 czerwca prezydent Andrzej Duda mianował Konrada Głębockiego na stanowisko ambasadora Polski we Włoszech. Od tego momentu poseł nie powinien uczestniczyć w głosowaniach Sejmu. Zgodnie z art. 103 ust. 1 Konstytucji RP mandatu posła nie można łączyć m.in. z funkcją ambasadora. Zasady głosowania określają również przepisy Kodeksu Wyborczego. "Wygaśnięcie mandatu posła niezwłocznie stwierdza Marszałek Sejmu w drodze postanowienia" - brzmi artykuł 249 ust. 1 Kodeksu wyborczego.
Tym samym marszałek Sejmu Marek Kuchciński wydał postanowienie ws. Głębockiego 2 lipca. "Stwierdzam wygaśnięcie, z dniem 5 czerwca 2018 r., mandatu posła Konrada Zygmunta Głębockiego" - czytamy w dokumencie.
To jednak nie przeszkodziło Konradowi Głebockiemu wziąć udział w głosowaniach jeszcze 6, 7 i 15 czerwca. Oznacza to, że łącznie polityk brał udział 175 głosowaniach (6 czerwca - 23 głosowania, 7 czerwca - 69, 15 czerwca - 83).
"Doszło do naruszenia prawa"
#
- W związku z tym, sprawa jest jednoznaczna. Tutaj doszło do naruszenia prawa przez marszałka Sejmu, ponieważ dopuścił osobę nieuprawnioną do udziału w posiedzeniach Sejmu i do uczestnictwa w głosowaniach - cytuje konstytucjonalistę dr Ryszarda Balickiego polsatnews.pl, który powołuje się na PAP.
Głos w tej sprawie zabrał również dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Według niego Głębocki został mianowany 19 czerwca. To oznacza, że doszło do tego po czerwcowych głosowaniach. Zdaniem dyrektora CIS brał w nich udział jako "w dobrej wierze urzędujący parlamentarzysta".
- Kolejne kroki zarówno Kancelarii, jak i marszałka Sejmu, były determinowane tym opóźnieniem. Udział posła w głosowaniach - mimo, że kolizyjny w stosunku do obowiązujących przepisów - należy traktować jako aktywność, która nie miała zasadniczego wpływu na decyzje podejmowane w sali plenarnej. Głos nie był w żadnej mierze przeważający, ani decydujący dla prowadzonych rozstrzygnięć - tłumaczy Grzegrzółka.
Z kolei Platforma Obywatelska zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury ws. głosowania Konrada Głowackiego. - Zagłosował bezprawnie na sali posiedzeń 175 razy - 6-go, 7-go i 15-go czerwca 2018 r. To nie jedyne przestępstwo, do którego doszło na sali posiedzeń: 14-go kwietnia 2016 r. posłanka Zwiercan zagłosowała za siebie i Kornela Morawieckiego - powiedziała na briefingu prasowym posłanka Monika Wielichowska.
ZOBACZ WIDEO: Joanna Lichocka uderza w Gersdorf. "Gdzie ona jest? Na jakiej plaży?"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Żródło: polsatnews.pl