Afera z Nawrockim. Jest propozycja zmiany prawa
Lewica przedstawiła projekt ustawy, który dotyczący mieszkań komunalnych. To pokłosie afery związanej z mieszkaniem Karola Nawrockiego. - To jest absurd, że dzisiaj gminy wyprzedają swoje zasoby lokalowe za 10 proc. wartości - stwierdziła Magdalena Biejat.
Lewica proponuje projekt ustawy "Bezpieczny Senior". - Przedstawiamy projekt założeń, projekt ustawy, którą złożymy w Sejmie, ustawy, która pozwoli tym patologiom zapobiegać - stwierdziła Magdalena Biejat na konferencji prasowej w Sejmie.
Projekt opiera się na dwóch podstawowych założeniach. - To jest absurd, że dzisiaj gminy wyprzedają swoje zasoby lokalowe za 10 proc. wartości. Większość samorządów sprzedaje więcej, niż kupuje, niż buduje i to w dodatku buduje za cenę rynkową za 100 proc. wartości, a sprzedaje za 10 proc. Z tym absurdem należy wreszcie skończyć - mówiła.
Lewica z myślą o osobach starszych
- Drugi filar - równie ważny - dotyczy osób starszych. Często zdarza się, że osoba starsza zostaje sama, ale nie ma bliskich, nie ma się za co utrzymać, ma bardzo niską emeryturę. Zamiast w takiej sytuacji padać ofiarą flipperów, szukać pomocy gdzieś od obcych ludzi mając nadzieję, że może jej nie oszukają, padając ofiarą takich spekulantów i nieuczciwych jak chociażby pan Karol Nawrocki - wskazała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komentarze z Sejmu ws. afery Nawrockiego. "To mieszkanie nabyto za 12 tys. zł"
Taka osoba mogłaby umówić się z gminą w myśl tej ustawy. Gmina może podpisać umowę z osobą starszą od 65 roku życia i umówić się, że wypłaci jej część wartości mieszkania do 50 proc. od razu, a drugą część w ratach - podkreśliła.
- Szczegóły tej, tej umowy będą zależne już od konkretnej sytuacji danej osoby i od jej umowy z gminą, Ale najważniejsze jest to, że osoby starsze będą mogły w tym mieszkaniu mieszkać do końca życia - zaznaczyła.
Kontrowersje związane z mieszkaniem Nawrockiego
Dwa mieszkania Nawrockiego:
- Pierwsze mieszkanie: Trzypokojowe, 59-metrowe mieszkanie w gdańskiej dzielnicy Siedlce, kupione w 2013 roku przez Nawrockiego i jego żonę Martę za kredyt bankowy (hipoteka wciąż widnieje w księdze wieczystej).
- Drugie mieszkanie: Kawalerka o powierzchni 28,5 m², nabyta w 2017 roku od 80-letniego Jerzego Ż. za 120 tys. zł. To właśnie ta nieruchomość stała się centrum kontrowersji.
- Dodatkowo, w oświadczeniu majątkowym z 2021 roku Nawrocki wskazał współwłasność (50 proc.) trzeciego mieszkania (57 m²) z siostrą, które należy do jego żyjącej matki i zapisane jest mu w testamencie, ale nie jest jeszcze jego własnością.
Okoliczności nabycia kawalerki:
- Jerzy Ż., poprzedni właściciel kawalerki, wykupił ją w 2011 roku od miasta Gdańsk z bonifikatą (za ok. 10% wartości, czyli ok. 12 tys. zł), korzystając z prawa pierwokupu dla lokatorów mieszkań komunalnych. Nawrocki twierdzi, że przekazał Jerzemu Ż. środki na ten wykup.
- Umowa przedwstępna sprzedaży została podpisana w 2012 roku, a finalna umowa sprzedaży w 2017 roku, po upływie 5-letniego okresu karencji, który pozwalał uniknąć zwrotu bonifikaty miastu.
- Początkowo rzeczniczka Nawrockiego, Emilia Wierzbicki, sugerowała, że kawalerka została przekazana w zamian za opiekę nad Jerzym Ż., co miało być formą wdzięczności. Później narracja PiS zmieniła się na zakup za cenę rynkową (120 tys. zł), a Przemysław Czarnek podkreślał, że w dokumentach nie ma mowy o opiece.
Wątpliwości dotyczące opieki nad Jerzym Ż.:
- Onet ustalił, że Jerzy Ż., obecnie 80-letni, od kwietnia 2024 roku przebywa w państwowym Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Gdańsku, gdzie opiekuje się nim personel placówki, a koszty pokrywa miasto. Nawrocki twierdził, że stracił kontakt z Jerzym w grudniu 2024 roku i nie wiedział o jego pobycie w DPS, mimo że dziennikarze Onetu odnaleźli go w kilka godzin.