Mieszkanie Nawrockiego. Jest komunikat prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że dwa zawiadomienia dot. mieszkania Karola Nawrockiego "zostały przesłane zgodnie z właściwością miejscową do Prokuratury w Gdańsku". "Zawiadomienia złożyła Magdalena Biejat i osoba prywatna" - czytamy w komunikacie.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że dwa zawiadomienia dotyczące mieszkania Karola Nawrockiego zostały przekazane do Prokuratury w Gdańsku.
- Zawiadomienia złożyli senator Magdalena Biejat oraz osoba prywatna, podejrzewając nieprawidłowości w przejęciu nieruchomości w Gdańsku.
- Karol Nawrocki ogłosił, że mieszkanie zostanie przekazane na cele charytatywne, a pan Jerzy, dotychczasowy lokator, będzie mógł z niego korzystać do końca życia.
"W związku z licznymi zapytaniami medialnymi, Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na przejęciu nieruchomości w Gdańsku przez jednego z kandydatów na urząd Prezydenta RP zostały przesłane zgodnie z właściwością miejscową do Prokuratury w Gdańsku. Zawiadomienia złożyli Senator Magdalena Biejat i osoba prywatna" - przekazała w czwartek Prokuratura Okręgowa w Warszawie na X.
W środę Nawrocki wygłosił w Warszawie oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę w związku ze sprawą kawalerki. W jego ocenie to "medialne kłamstwa" i "walka instytucji państwa polskiego z jednym kandydatem na urząd prezydenta państwa polskiego".
Dlatego - jak poinformował - podjął decyzję o przekazaniu kawalerki nabytej od Jerzego Ż. na cele charytatywne. "Wczoraj podjąłem decyzję wspólnie ze swoją żoną Martą, aby przekazać to mieszkanie na cele charytatywne jednej z organizacji charytatywnych, która będzie nadal wykonywała tę misję, którą ja wykonywałem wobec pana Jerzego" - oświadczył Nawrocki.
Wyraził nadzieję, że mieszkanie, które przekazuje na te cele, w kolejnych latach i w kolejnych dekadach "będzie służyć osobom starszym, osobom, które potrzebują pomocy, osobom wykluczonym". Jak dodał, w umowie darowizny z organizacją charytatywną, z którą jest w kontakcie, znajdzie się zapis, że pan Jerzy będzie mógł korzystać z mieszkania do czasu swojej śmierci.
Według Nawrockiego jego czyny i pomoc dla pana Jerzego znalazły odzwierciedlenie w wielu dokumentach, które wcześniej przekazał opinii publicznej, a "wątpliwości wokół tej sprawy mają ci, którzy nie potrafią sobie wyobrazić, że można pomagać drugiemu człowiekowi bezinteresownie, nie czerpiąc żadnych korzyści z takiej relacji".
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku potwierdziła, że dokumenty dot. sprawy wpłynęły. "Oba zawiadomienia zostały przekazane, zgodnie z właściwością, do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście w Gdańsku celem przeprowadzenia czynności sprawdzających. Ponadto informuję, że Prokurator Okręgowy w Gdańsku przekazał do 6 Wydziału Postępowania Sądowego tut. prokuratury kopie zawiadomień celem rozważenia podjęcia działań pozakarnych zmierzających do uzgodnienia treści księgi wieczystej przedmiotowej nieruchomości z rzeczywistym stanem faktycznym" - napisano w oświadczeniu.
Kluczowe fakty i wątpliwości:
Dwa mieszkania Nawrockiego:
- Pierwsze mieszkanie: Trzypokojowe, 59-metrowe mieszkanie w gdańskiej dzielnicy Siedlce, kupione w 2013 roku przez Nawrockiego i jego żonę Martę za kredyt bankowy (hipoteka wciąż widnieje w księdze wieczystej).
- Drugie mieszkanie: Kawalerka o powierzchni 28,5 m², nabyta w 2017 roku od 80-letniego Jerzego Ż. za 120 tys. zł. To właśnie ta nieruchomość stała się centrum kontrowersji.
- Dodatkowo, w oświadczeniu majątkowym z 2021 roku Nawrocki wskazał współwłasność (50 proc.) trzeciego mieszkania (57 m²) z siostrą, które należy do jego żyjącej matki i zapisane jest mu w testamencie, ale nie jest jeszcze jego własnością.
Okoliczności nabycia kawalerki:
- Jerzy Ż., poprzedni właściciel kawalerki, wykupił ją w 2011 roku od miasta Gdańsk z bonifikatą (za ok. 10% wartości, czyli ok. 12 tys. zł), korzystając z prawa pierwokupu dla lokatorów mieszkań komunalnych. Nawrocki twierdzi, że przekazał Jerzemu Ż. środki na ten wykup.
- Umowa przedwstępna sprzedaży została podpisana w 2012 roku, a finalna umowa sprzedaży w 2017 roku, po upływie 5-letniego okresu karencji, który pozwalał uniknąć zwrotu bonifikaty miastu.
- Początkowo rzeczniczka Nawrockiego, Emilia Wierzbicki, sugerowała, że kawalerka została przekazana w zamian za opiekę nad Jerzym Ż., co miało być formą wdzięczności. Później narracja PiS zmieniła się na zakup za cenę rynkową (120 tys. zł), a Przemysław Czarnek podkreślał, że w dokumentach nie ma mowy o opiece.
Wątpliwości dotyczące opieki nad Jerzym Ż.:
- Onet ustalił, że Jerzy Ż., obecnie 80-letni, od kwietnia 2024 roku przebywa w państwowym Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Gdańsku, gdzie opiekuje się nim personel placówki, a koszty pokrywa miasto. Nawrocki twierdził, że stracił kontakt z Jerzym w grudniu 2024 roku i nie wiedział o jego pobycie w DPS, mimo że dziennikarze Onetu odnaleźli go w kilka godzin.