Babiarz przywrócony. Kurski nie zostawia suchej nitki. "Pajace"
Przemysław Babiarz wraca do komentowania igrzysk olimpijskich w Paryżu. Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest były prezes TVP Jacek Kurski. Nie zostawia suchej nitki na obecnych władzach. - Presja ma sens. Babiarz wrócił. Likwidatorzy TVP wyszli na pajaców - mówi "Faktowi".
Przemysław Babiarz został najpierw zawieszony za komentarz do piosenki "Imagine" Johna Lennona i miał nie komentować igrzysk olimpijskich w Paryżu. TVP poinformowała jednak, że po rozmowie zmieniono decyzję i Babiarz wróci do stolicy Francji.
W przeszłości komentator sportowy był krytykowany m.in. za relacje z byłym prezesem TVP Jackiem Kurskim. Polityk został zapytany przez "Fakt" o przywrócenie Babiarza do komentowania igrzysk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Widzę, że presja ma sens. Babiarz wrócił. Likwidatorzy TVP wyszli na pajaców - powiedział Kurski.
- Zawieszenie Przemysława Babiarza u progu igrzysk olimpijskich w zemście za ćwierć zdania oczywistego komentarza, jasno definiuje poziom profesjonalnych i moralnych kwalifikacji likwidatorów TVP. Nawet święto sportu i telewizyjne złoto potrafią zepsuć, przykrywając sprowokowaną przez własną służalczość i kompleksy pseudoaferą - mówił Kurski.
Kurski o nagraniu: obsesja i paranoja
Były prezes TVP został zapytany także o nagranie ujawnione przez Wirtualną Polskę, na którym Babiarz otrzymał kartkę "od prezesa i dyr. Marka". Znajduje się na niej tekst sugerujący, że skoczkom idzie lepiej po tym, jak transmisje zawodów wrócił do TVP (wcześniej pokazywał je TVN). Według naszych informatorów tajemniczym "prezesem" jest Jacek Kurski. Stwierdził, że jest to "g***oburza".
- To obsesja i paranoja w czystej postaci. Ani ja nie wypisywałem żadnych karteczek, ani Babiarz nie potrzebował nigdy niczyjej inspiracji. Po prostu dowcipnie i własnymi słowami spuentował to, co myślały setki tysięcy kibiców, widzów TVP - przekonywał.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"