Afera wizowa. Media: przed ambasadą było stoisko z podstemplowanymi dokumentami
Sprawa wiz dla pracowników z zagranicy jest badana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Podejrzenie korupcji może bowiem dotyczyć 350 tys. dokumentów. Jak podaje Radio ZET, w jednym z afrykańskich krajów przed polską ambasadą "stały stoiska, gdzie można było kupić podstemplowane dokumenty".
W piątek poinformowano, że wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk podał się do dymisji. Okazało się także, że do MSZ weszli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Jak wynika z kontroli poselskiej posłów KO, wątpliwości budzi 350 tys. wiz przyznanych cudzoziemcom z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Mogły bowiem zostać wydane niezgodnie z przepisami.
"Rzeczpospolita" podawała, że system ułatwień wizowych miał charakter "korupcjogenny" i pozwalał "omijać kolejkę". Firmy rezerwowały wolne miejsca, a następnie sprzedawały je cudzoziemcom. Za otrzymanie wizy mogli płacić 4-5 tys. dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stoisko przed ambasadą
Radio ZET dotarło do jednego z urzędników MSZ, który prosi o zachowanie anonimowości. Jego zdaniem do nieprawidłowości dochodziło już w konsulatach. Opisuje, jak przed polską ambasadą w jednym z afrykańskich krajów "stały stoiska, gdzie można było kupić już podstemplowane dokumenty, wystarczyło wpisać nazwisko".
- Wysłaliśmy tam kontrolę i zdecydowaliśmy o wstrzymaniu wydawania wiz - powiedział. Wkrótce jednak resort zmienił decyzję i wizy znów były w tym kraju wydawane. Po naciskach lokalnych polityków, MSZ ustąpił.
Pracownik resortu opisuje, że polskie firmy szukające pracowników naciskały na urzędników, by ułatwić wydawanie wiz. Wskazywano np., że ceny owoców będą znacznie wyższe bez pracowników z zagranicy. Podkreśla, że przedsiębiorcy przychodzili czasem z politykami "ze wszystkich stron sceny politycznej".
Sygnały o nieprawidłowościach miały dochodzić do MSZ już dwa lata temu. Przynajmniej w jednym przypadku sprawę przekazano służbom.
MSWiA: do Polski nie przyjechało 135 tys. pracowników z państw islamskich
Wiceszef MSWiA Błażej Poboży wydał komunikat do posłów KO w sprawie ich kontroli w MSZ.
"Informuję, że zezwolenie na pracę to pierwszy etap weryfikacji pracownika, który zgłasza chęć przyjazdu do Polski. Uzyskanie przez cudzoziemca zezwolenia na pracę nie daje automatycznie podstawy do przyjazdu do naszego kraju i podjęcia pracy. Osoba ubiegająca się o wizę jest weryfikowana przez odpowiednie służby i konsula. Jeśli weryfikacja przebiegnie pozytywnie, cudzoziemiec otrzymuje wizę pracowniczą" - napisano.
Wiceminister zaznaczył, że informacje o tym, że do Polski w 2022 roku przyjechało 135 tys. cudzoziemców z państw muzułmańskich są "nieprawdziwe".
"Realne, prawdziwe dane dotyczące wydanych wiz pracowniczych pokazują, że w ubiegłym roku do Polski przybyło niecałe 30 tys. pracowników z państw muzułmańskich" - podkreślił.
Dodał, że blisko 80 proc. wiz dla pracowników z zagranicy wydano dla obywateli Ukrainy i Białorusi.
Czytaj więcej:
Źródło: Radio ZET