Afera wizowa. Jabłoński odpowiada Osajdzie i Wawrzykowi ws. pracowników dla Orlenu
- Kompletna bzdura, za nic takiego nie byłem odpowiedzialny – tak były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński w rozmowie z WP odnosi się do zeznań Jakuba Osajdy przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. Świadek zeznał, że według informacji przekazanych mu przez Piotra Wawrzyka, Jabłoński miał odpowiadać za ściąganie pracowników z zagranicy do Orlenu.
11.03.2024 | aktual.: 11.03.2024 15:09
W poniedziałek przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej zeznawał Jakub Osajda, były dyrektor Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Świadek w czasie swobodnej wypowiedzi, a następnie dopytywany przez posła Marka Sowę przyznał, że Piotr Wawrzyk miał mu przekazać, że inny wiceszef MSZ Paweł Jabłoński był odpowiedzialny za sprowadzanie pracowników na potrzeby Orlenu.
Osajda nie przedstawił szczegółów sprawy. W 2023 roku media informowały, że osoby z zagranicy były zatrudniane m.in. przy budowie kompleksu Olefiny III na terenie zakładu PKN Orlen w Płocku i były one pracownikami kontraktowymi. O uzupełnienie wypowiedzi wniosek złożył poseł PO Marek Sowa. – Pan powiedział, że inny wiceminister odpowiadał za ściąganie ludzi do Orlenu. Kto to był? – dopytywał.
- Nie wiem, kto to był. Powiedziałem, że tak przekazał wiceminister Wawrzyk. Pan minister Wawrzyk powiedział, że za sprawy Orlenu odpowiedzialny jest pan minister Jabłoński – podkreślił.
W rozmowie telefonicznej z Pawłem Jabłońskim zapytaliśmy, czy rzeczywiście sprowadzał pracowników na potrzeby Orlenu. - Kompletna bzdura, za nic takiego nie byłem odpowiedzialny – odpowiedział wiceszef MSZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Do grudnia 2022 roku byłem odpowiedzialny w MSZ za dyplomację ekonomiczną, więc miałem bardzo wiele kontaktów z bardzo wieloma firmami w sprawach ich działalności międzynarodowej, w tym także kwestii pracowników. Zajmowałem się tym wyłącznie na poziomie relacji dyplomatycznych. Nigdy nie uczestniczyłem w żadnym sprowadzaniu pracowników. To są jakieś zmyślenia, nie wiem skąd wzięte - mówi Paweł Jabłoński.
- Spodziewam się wezwania przed komisję śledczą od dawna, bo jej członkowie z PO odgrażali się jeszcze z mównicy sejmowej, że będę wezwany. Jestem oczywiście gotowy przed nią stanąć, bardzo chętnie będę się odnosił do wszystkich pytań, w tym również do wielu fałszywych informacji, które krążą na temat tej sprawy - dodaje były wiceszef MSZ.
Jakub Osajda zeznał również, że z byłym ministrem spraw zagranicznych Piotrem Wawrzykiem kontaktował się m.in. Rafał Bochenek. Poseł PiS miał zabiegać o to, by na jego gospodarstwo rolne przyjechali migranci z Azji. - Chyba się skończyło tak, że ci pracownicy przyjechali - powiedział.
Bochenek odpowiedział. "Nie wiem czego Pan Osajda się najadł, bo strasznie bredził dzisiaj przed komisją śledczą. Nigdy nie ingerowałem, nie dopytywałem, ani nie kontaktowałem się z nikim z MSZ ws. wydawania wiz dla jakichkolwiek obywateli państw azjatyckich (zwłaszcza do jakiegoś 'mojego gospodarstwa')" - napisał w serwisie X.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski