Afera w wojsku - pilot, który ją ujawnił, poniesie karę
Ciąg dalszy afery z fikcyjnymi szkoleniami w wojsku. Pilot, który ujawnił nieprawidłowości, został wysłany na badania lekarskie - informuje "Rzeczpospolita".
"Rzeczpospolita" ujawniła kilka dni temu, że w inowrocławskim 56. Pułku Śmigłowców Bojowych specjalistyczne szkolenie pilotów odbyło się tylko na papierze, a dokumentację sfabrykowano. O aferze opowiedział gazecie służący w tym pułku pilot chorąży Dariusz Warchocki.
Sprawę zbadała specjalna komisja Wojsk Lądowych. Jak napisała gazeta, wniosek z jej raportu jest właściwie jeden - żadnej afery nie było. Natomiast jedyną osobą, która powinna ponieść karę, jest żołnierz, który ujawnił fikcyjne szkolenia.
Chorąży Warchocki został skierowany na badania okolicznościowe stwierdzające przydatność żołnierza do wykonywania zadań na zajmowanym stanowisku. Rzekomym powodem konieczności wykonania badań jest duża ilość zwolnień lekarskich. Pilot przyznaje, że był przygotowany, że poniesie konsekwencje tego, co zrobił, ale nadal trudno mu się z tego otrząsnąć. Zapowiada jednak, że nadal będzie głośno mówił o nieprawidłowościach w wojsku. - Bo to zbyt poważna sprawa, by ją zbagatelizować – podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą".