Setki tysięcy migrantów w Polsce? Nowy komunikat MSZ
"Nie jest prawdą, że MSZ sprowadził setki tysięcy migrantów z krajów muzułmańskich i Afryki" - podał w piątek resort spraw zagranicznych. W opublikowanym komunikacie podkreślono, że nieprawdziwe są też informacje, iż konsulowie otrzymywali polecenia z centrali MSZ dotyczące wydawania wiz.
16.09.2023 | aktual.: 16.09.2023 06:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
W komunikacie Ministerstwa Spraw Zagranicznych przytoczono informacje na temat liczby wydanych wiz krajowych i Schengen w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Zgodnie z opublikowanymi danymi, ogólna liczba wydanych wiz w tym okresie wyniosła 1 mln 951 tys. 176.
Wyszczególniono, że na Białoruś przypadło 586 tys. 171 wiz, Ukrainę - 990 tys. 116, zaś pozostałe kraje 374 tys. 889. Podkreślono, że w ciągu ostatnich lat znacznie spadła liczba wydanych wiz dla obywateli Federacji Rosyjskiej.
MSZ odpiera zarzuty
MSZ dodało, że "nie jest prawdą, że Polska jest liderem UE w wydawaniu pozwoleń na wjazd do strefy Schengen". Resort podał również, że nieprawdziwe są też informacje, iż "konsulowie otrzymywali polecenia z Centrali MSZ dotyczące wydawania wiz".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Przedstawiciele kierownictwa MSZ nie mają uprawnień do polecania konsulom wydania konkretnej decyzji wizowej. Konsul jest organem uprawnionym do podejmowania suwerennej decyzji w sprawach wiz dla cudzoziemców. Minister spraw zagranicznych nie ma możliwości uchylenia, czy modyfikacji decyzji konsula w indywidualnych sprawach wizowych" - wskazano.
Zaprzeczono jednocześnie, jakoby przed polską ambasadą w kraju afrykańskim stało stanowisko z oficjalnymi podstemplowanymi dokumentami. Jako nieprawdziwe resort określa też doniesienia o tym, że partnerzy z UE wykazali, iż "na poziomie polskich służb konsularnych dochodzi do nieprawidłowości skutkujących masowym wydawaniem wiz, które umożliwiają dostanie się do strefy Schengen cudzoziemców pochodzących z krajów, gdzie występuje zagrożenie terrorystyczne".
Zobacz także
"Nie jest prawdą, że Polska oddała całą techniczną obsługę prowadzenia wniosku wizowego firmie zewnętrznej oraz, że firmy pośrednictwa wizowego pełniły rolę urzędników konsularnych. Wniosek wizowy składany jest przez cudzoziemca bezpośrednio w urzędzie konsularnym lub w punkcie przyjmowania wniosków wizowych" - zaznaczyło MSZ.
Rząd uderza w Sikorskiego
Jak dodano "punkty przyjmowania wniosków wizowych działające w ramach outsourcingu świadczą jedynie usługi informacyjno-organizacyjne: umawiają spotkania na złożenie wniosków, przyjmują wnioski i przekazują do konsulatów do ich rozpatrzenia, zwracają cudzoziemcom paszporty wraz z decyzjami".
"Pracownicy punktów nie podejmują decyzji w sprawie przyznania wizy lub nie - proces decyzyjny pozostaje w rękach polskich urzędników" - podkreślono.
Jak dodano "w Polsce po raz pierwszy z outsorcingu wizowego zaczęto korzystać w procesie wizowym na Ukrainie w 2011 r.". "System outsorcingu wizowego był budowany w oparciu o decyzje ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, kiedy to drastycznie ograniczono sieć polskich placówek zagranicznych i liczbę konsuli, uniemożliwiając sprawne prowadzenie procesu wizowego bez udziału firm zewnętrznych" - stwierdziło MSZ.
"System usługodawców zewnętrznych świadczących pośrednictwo wizowe jest wykorzystywany przez państwa Unii Europejskiej od wielu lat. To rozwiązanie prawne określone w przepisach wspólnotowych, z którego korzysta zdecydowana większość krajów Schengen" - wskazało ministerstwo.
Afera w rządzie. O co chodzi?
Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji. Powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.