Afera starachowicka: policjanci przesłuchani
Dwaj policjanci z Komendy Głównej Policji -
członkowie zespołu, który przygotował tajny raport w sprawie
przecieku w aferze starachowickiej, byli w czwartek przesłuchiwani
w Prokuraturze Okręgowej w Kielcach - poinformował zastępca
prokuratora okręgowego, Janusz Bors.
11.09.2003 13:10
Przesłuchiwani policjanci są jednymi z autorów sprawozdania z prac komisji powołanej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika, która szukała policyjnego "źródła" wycieku tajnej informacji o akcji CBŚ przeciw zorganizowanej grupie przestępczej ze Starachowic. Opatrzony klauzulą "tajne" raport trafił tydzień temu do prokuratury.
W najbliższych czasie prokuratura będzie dalej przesłuchiwać policjantów z listy osób, które wiedziały o akcji CBŚ. Operatorzy sieci komórkowych dostarczyli już prokuraturze większość billingów rozmów telefonicznych, kolejnym etapem postępowania będzie identyfikacja abonentów - poinformował Bors.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach zarzuca posłom Andrzejowi Jagielle (członkowi SLD, który wystąpił z klubu parlamentarnego SLD) i Henrykowi Długoszowi (członkowi SLD, który zawiesił swe członkostwo w klubie parlamentarnym SLD), że działając "wspólnie i w porozumieniu" i co najmniej z jeszcze jedną wtajemniczoną osobą, utrudnili postępowanie karne przez poinformowanie starosty starachowickiego o planowanej akcji CBŚ.
Dwaj byli starachowiccy samorządowcy - starosta i wiceprzewodniczący rady powiatu - zostali zatrzymani w marcu z kilkunastoma osobami przez CBŚ i aresztowani. Prokuratura oskarżyła byłego starostę starachowickiego o usiłowanie wyłudzenia ponad 28 tys. zł odszkodowania za rzekomo skradzione auto, a byłego wiceprzewodniczącego rady powiatu o wyłudzenie odszkodowania i łapówkarstwo. Obaj mieli działać "wspólnie i w porozumieniu" z Leszkiem S. - szefem miejscowej mafii. 20 sierpnia w starachowickim sądzie rozpoczął się proces z udziałem obu oskarżonych samorządowców.
4 lipca "Rzeczpospolita" doniosła, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją CBŚ. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotki.