Afera podsłuchowa. Marek Falenta o doniesieniach "GW": to bicie piany
Marek Falenta skomentował na swoim blogu doniesienia "Gazety Wyborczej", która podała, że współpracował jednocześnie z trzema służbami, które o tym nie wiedziały. Według biznesmena, informacje gazety to "bicie piany". Zapowiedział, że czeka aż prokuratura wyjaśni całą sprawę.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", Marek Falenta miał być on współpracownikiem trzech służb specjalnych: ABW, CBA i policyjnego CBŚ, które nawzajem o tym nie wiedziały. Podobno przedsiębiorca zatrudnił oficera, który przez prawie 10 lat zajmował się jego "prowadzeniem" w ABW.
Marek Falenta na swoim blogu opublikował wpis, w którym odniósł się do artykułu Wojciecha Czuchnowskiego z "GW". Zdaniem przedsiębiorcy doniesienia to "bicie piany". Zauważył, że o swoich kontaktach ze służbami informował już wcześniej.
Falenta: dlaczego Pan wciska ludziom ciemnotę?
"Szanowny Panie Redaktorze Wojciechu Czuchnowski, dlaczego Pan wciska ludziom ciemnotę pisząc o tym, że służby nie wiedziały, że rozmawiam z ich kolegami spod innych trzyliterowych skrótów? Przecież sam mówiłem w zeszłym roku, że początkowo spotykałem się z ABW, a później kontakty te przejęło CBA. Sugeruje Pan, że CBA nie wiedziało, że przejmuje kontakty ze mną od ABW? To o kim mogli sobie wtedy pomyśleć, o CIA, MI5? Tym bardziej, że jeden z funkcjonariuszy CBA, z którym spotykałem się, robił wcześniej to samo, tyle, że pod szyldem ABW" - pisze Falenta.
"Odnoszę wrażenie, że Redaktor Wojciech Czuchnowski nie ma czytelnikom w sprawie afery podsłuchowej do zaoferowania nic nowego, oprócz odgrzewanych kotletów sprzed miesięcy, na podstawie których stara się po raz kolejny wywołać jakąś sensację. Takie bicie piany w nadziei, że za chwilę wyskoczy z niej Wenus" - dodał.
Marek Falenta napisał na swoim blogu, że czeka aż prokuratura wyjaśni całą sprawę.
Zobacz także - Marek Falenta o aferze taśmowej