Afera maseczkowa. Policja przeszukała adresy znajomego rodziny ministra zdrowia

Z ustaleń radia RMF FM wynika, że stołeczna policja odwiedziła co najmniej kilka miejsc powiązanych z kontrowersyjnym instruktorem narciarstwa. Przypomnijmy, że Łukasz G. (prywatnie znajomy rodziny ministra Łukasz Szumowskiego - red.) miał być pośrednikiem między Chińczykami, a resortem zdrowia. Ministerstwo zakupiło ponad 100 tys. maseczek za kwotę 5 milionów złotych. Po testach okazało się, że nie spełniały one norm FFP (ochrony przeciwwirusowej - red.).

Teraz policja wkroczyła do 4 adresów w Zakopanem, 2 w Krakowie oraz jednym w Brzesku. Stołeczni policjanci mieli szukać w tych miejscach, na polecenie prokuratury, wskazanych dokumentów w pierwszej kolejności miano poszukiwać dokumentów dostawcy trefnego transportu.

Jak ustalił reporter WP Sylwester Ruszkiewicz wiele kontrowersji wzbudza działalność biznesowa G. Instruktor narciarski miał założyć firmę sprowadzającą produkty medyczne zaledwie 24h przed transakcją z ministerstwem. Ujawniła to poselska kontrola Koalicji Obywatelskiej - na ślad trafiono dzięki fakturom wystawianym przez podmioty gospodarcze.

- Wszystkie 3 faktury wystawione są 30 marca. Wszystkie mają termin płatności 31 marca - a więc tylko 1 dzień. Wszystkie 3 faktury mają stawkę VAT. 1 faktura wystawiona jest przez podmiot, który zarejestrował działalność 30 marca. Faktura nie posiada nr konta bankowego – przyznała w rozmowie z reporterem WP osoba znająca kulisy kontroli poselskiej w resorcie zdrowia.

Co na to szef resortu zdrowia? Na konferencji prasowej przyznał, że mogło dojść do nieprawidłowości, a ich zbadaniem zajmie się policji oraz prokuratura. - Maseczki kupilibyśmy nawet od diabła. Braliśmy je od instruktora narciarstwa, bo nikt inny się do nas nie zgłosił; nie znaleźliśmy nikogo z towarem - przyznał Łukasz Szumowski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło: RMF FM