Afera Mariana Banasia. Prezes NIK będzie tłumaczył się przed posłami
W środę na sejmowej komisji ds. kontroli państwowej ma pojawić się prezes NIK Marian Banaś. Oficjalnie będzie przedstawiać kandydatury swoich zastępców. Zdaniem polityków opozycji komisja powinna się zebrać dopiero po wyjaśnieniu wątpliwości wokół majątku Banasia. Urzędnik nic sobie jednak z zarzutów nie robi.
- Czy prezes Marian Banaś stawi się jutro osobiście na posiedzeniu komisji? – zapytaliśmy w biurze prasowym Najwyższej Izby Kontroli.
– Jak Państwo dziennikarze przyjdą do Sejmu na godzinę 14.00, to się dowiedzą – informuje nas rzecznik Izby Ksenia Maćczak
Banaś pewny swego
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Banaś na sejmowej komisji pojawi się osobiście. – Po pierwsze sprawa dotyczy nie jego, ale kandydatów na wiceprezesów. Po drugie, politycy PiS, którzy mają większość w komisji nie dopuszczą do awantury wokół majątku prezesa NIK. Po trzecie, Banaś będzie się bronił, że prawa nie złamał – mówi nam osoba z otoczenia prezesa Izby.
Przypomnijmy, że zastępcami Banasia mają zostać politycy PiS: poseł Marek Opioła i Tadeusz Dziuba.
Pytamy Janusza Śniadka z PiS, wiceszefa komisji o środowe posiedzenie. – Nie mam pewności, że prezes NIK stawi się na posiedzenie. Jeżeli się stawi, to moim zdaniem nie uniknie pytań o wątpliwości wokół oświadczeń majątkowych. Z całą pewnością te wątpliwości nie zostały rozwiane, sprawa nie została zamknięta. Podejrzewam, że pan Banaś będzie trzymał się tej wersji, którą do tej pory przedstawiał. Z mojej strony jest oczekiwanie na finalny komunikat CBA. Dopóki nie poznamy ostatecznych ustaleń Biura, trudno obiektywnie ocenić całą sytuację – mówi Wirtualnej Polsce Janusz Śniadek, poseł PiS.
Opozycja nie ma wątpliwości
Z kolei według posłów opozycji, postawa Mariana Banasia i kierownictwa PiS pokazuje, że kontrowersje wokół prezesa NIK nie zostaną wyjaśnione.
- Uważam, że PiS próbuje przejść ścieżkę Mariana Banasia, tak jak do tej pory robiło z wieloma aferami. Poczynając od sprawy spółki Srebrna i budowy dwóch wież, poprzez aferę Komisji Nadzoru Finansowego czy ujawniony przez media skandal hejterski w Ministerstwie Sprawiedliwości. PiS woli przemilczeć albo przeczekać sprawę aniżeli ją wyjaśnić – ocenia Jan Łopata, członek sejmowej komisji ds. kontroli państwowej i poseł klubu PSL- Kukiz’15.
- Proszę zwrócić uwagę na zachowanie pana Banasia, który jest pewny swego. Prezes NIK już się nie ukrywa i publicznie eksponuje swoją osobę. Jaką wiedzą dotyczącą polityków PiS musi dysponować Marian Banaś? To nie jest przypadkowa pewność siebie – dodaje poseł Jan Łopata.
Dymisja powinna być dawno temu
Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Tomasza Kostusia, posiedzenie sejmowej komisji w ogóle nie powinno się odbyć.
- To posiedzenie jest bezprzedmiotowe. Dlatego, że mimo iż raport CBA w sprawie Banasia został sporządzony dwa miesiące temu, premier Mateusz Morawiecki nie odniósł się do niego. Wobec tego procedowanie wniosku o powołanie dwóch zastępców nie ma żadnego uzasadnienia – mówi Wirtualnej Polsce poseł Tomasz Kostuś, członek sejmowej komisji ds. kontroli państwowej.
- To, że pan Banaś nie zrezygnował do tej pory z funkcji prezesa NIK, oznacza tylko jak mocną ma pozycję. Posiada ekskluzywną wiedzę, która pozwala mu nadal zasiadać w fotelu prezesa Izby. W innym przypadku taka osoba, byłaby publicznie zlinczowana i odwołana – ocenia Tomasz Kostuś.
- Proszę zwrócić uwagę, że po wybuchu afery czołowi politycy Zjednoczonej Prawicy dystansowali się od Banasia. Wówczas wydawało się, że urzędnik bardzo szybko zostanie pozbawiony stanowiska prezesa NIK - dodaje poseł Koalicji Obywatelskiej.
Zawiadomienie resortu finansów
Niewykluczone, że Marian Banaś pojawi się w najbliższych dniach również w Senacie. Zaproszenie wyśle urzędnikowi marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Senatorowie również planują zadać kilka pytań urzędnikowi, m.in. w sprawie kamienicy i kwestii oświadczeń majątkowych.
A jak ujawniło we wtorek po południu RMF FM, prawdziwe kłopoty szefa NIK dopiero się zaczynają. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie krakowskiej kamienicy Mariana Banasia mieli złożyć urzędnicy resortu finansów, a dokładniej Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. Zawiadomienie ma dotyczyć niskiego czynszu, który bracia K. płacili Banasiowi, a także niejasnych przepływów sporych sum między urzędnikiem a braćmi K.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl