Afera mailowa. "Nie ujawniajmy, by nie podważać znaczenia", czyli kulisy powstania pewnego raportu w USA
W marcu 2019 roku prestiżowy amerykański think-thank Center for Strategic and Budgetary Assessments, związany z blisko z republikanami i Pentagonem, opublikował raport o wschodniej flance NATO, sugerujący zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w naszym kraju. Jak wynika z domniemanych maili ze skrzynki Michała Dworczyka, raport został sfinansowany przez KPRM. - Nie ujawniamy tego publicznie (…), żeby nie podważać jego znaczenia - czytamy w jednej z wiadomości.
31.01.2022 | aktual.: 31.01.2022 17:18
By zrozumieć kolejny wątek z ujawnionej korespondencji Michała Dworczyka, opublikowanej w poniedziałek w serwisie Poufna Rozmowa, musimy cofnąć się do 2018 roku.
Think tank blisko republikanów
Cztery lata temu republikanie absolutnie dominowali w amerykańskiej polityce. Mieli większość w Senacie, Izbie Reprezentantów, a w Białym Domu, jak pamiętamy, zasiadał ich reprezentant – prezydent Donald Trump.
Polski rząd, zdeterminowany, by zacieśnić współpracę z USA i zwiększyć amerykańską obecność wojskową w naszym kraju, silnie lobbował w tej kwestii różnymi kanałami. Jednym z nich, jak się okazuje, było zamówienie specjalistycznego raportu na ten temat w think tanku Center for Strategic and Budgetary Assessments (CSBA).
CSBA, choć jest oficjalnie ośrodkiem apolitycznym, to "tajemnicą Poliszynela" są jego silne związki z Pentagonem i republikanami. Słowem, była to droga dotarcia ze swoim przekazem do republikańskich kongresmanów i waszyngtońskiej administracji.
I tak w marcu 2019 roku CSBA opublikowało raport zatytułowany: "Wzmacnianie obrony wschodniej flanki NATO". Zgodnie z tytułem, amerykańscy analitycy sugerowali zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Postulowano w nim m.in. umieszczenie dowództwa jednej z dywizji w Poznaniu, a także rozmieszczenia w naszym kraju jednej ciężkiej brygady i dwóch batalionów artylerii dalekiego zasięgu. W prezentacji raportu w Waszyngtonie uczestniczył zresztą Tomasz Szatkowski, wówczas wiceminister obrony, a dziś ambasador RP przy NATO.
W kwietniu 2019 roku dziennikarz Radosław Korzycki pisał w serwisie Forsal, że CSBA stworzył korzystny dla Polski raport, ponieważ "został zaangażowany komercyjnie" przez nasz rząd. Wskazywał, że jednym z oficjalnie ogłoszonych darczyńców CSBS był Polski Instytut Spraw Międzynarodowych (PISM) i domniemywał, że to zapewne tą drogą nasze władze zapłaciły Amerykanom za usługę. Szacował koszt takiej ekspertyzy na co najwyżej 100 tys. dolarów.
Z opublikowanych dziś maili wynika, że dziennikarz się nie mylił.
"Nie ujawniajmy, by nie podważać znaczenia"
Z opublikowanego w poniedziałek fragmentu domniemanej mailowej korespondencji ze skrzynki Michała Dworczyka wynika, że raport CSBA został sfinansowany przez polski rząd. Pisze o tym wprost sam szef KPRM w mailu z 28 marca 2019 roku do Mateusza Morawieckiego.
"Być może pamiętasz w zeszłym roku uruchomiliśmy opracowanie raportu przez CSBA – za pośrednictwem PISM z rezerwy ogólnej. Właśnie powstał. To najbardziej zbieżny z naszymi oczekiwaniami raport nt. wzmocnienia obecności USA w Polsce" - miał napisać Dworczyk.
Dalej w mailu czytamy: "Raport powstał w oparciu o serię seminariów/gier wojennych oraz analiz budżetowych z udziałem ekspertów amerykańskich i polskich (głównie MON, KPRM plus PISM). Nie ujawniajmy tego publicznie, ale jak wspomniałem raport sfinansowany został dzięki grantowi z KPRM. Rolą instytucji rządowych w opracowaniu raportu się nie chwalimy po to, żeby nie podważyć jego znaczenia (stąd rola PISM jako middlemana [pośrednika - red.])".
Potem Dworczyk wspominał jeszcze, że nad raportem CSBA czuwał wspomniany Tomasz Szatkowski. Podkreślał, że współpracował on z amerykańskim think tankiem "jeszcze przed przyjściem do MON", czyli w okresie, gdy był szefem Narodowego Centrum Studiów Strategicznych.
"T. Sz. [Tomasz Szatkowski - red.], jak zwykle, odwalił kawał dobrej roboty (choć muskuły pręży przy tej okazji PISM:)" - zakończył Dworczyk.
"Trzeba to wykorzystać"
Na wiadomość Dworczyka odpowiedział najpierw Morawiecki. W mailu czytamy: "Bardzo się cieszę, dziękuję Tomkowi, pamiętam o raporcie i trzeba teraz postarać się go wykorzystać!".
Ostatnią wiadomość z wątku domniemanych maili napisał sam Tomasz Szatkowski. Podziękował premierowi i szefowi KPRM za pochwały, współpracę i poparcie dla projektu.
Afera mailowa
Od początku czerwca 2021 roku w sieci, w serwisie Poufna Rozmowa, pojawiają się zrzuty ekranu z mailami, mającymi pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. Zwierają one korespondencję polityków Zjednoczonej Prawicy, głównie z otoczenia Mateusza Morawieckiego. Wcześniej Dworczyk informował na Twitterze, że prywatne konta mailowe jego i jego żony zostały zhakowane. Sprawę bada ABW i prokuratura.
Źródło: Poufna Rozmowa/Forsal/CSBA