"Afera gruntowa": Lepper zeznawał jako świadek
Były wicepremier Andrzej Lepper zeznawał jako świadek w śledztwie, dotyczącym ewentualnych nieprawidłowości, popełnionych przez funkcjonariuszy CBA w tzw. aferze gruntowej. Przesłuchanie odbyło się w Rzeszowie, w prowadzącej to śledztwo Prokuraturze Okręgowej - poinformowała rzeczniczka prokuratury Elżbieta Kosior.
16.11.2007 | aktual.: 16.11.2007 21:21
Postępowanie w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wszczęła 23 sierpnia. Przesłuchanie Leppera trwało około godziny. On sam po przesłuchaniu powiedział na konferencji prasowej w Rzeszowie, że funkcjonariusze CBA nie mieli prawa podrabiać dokumentów.
Nie mogli fałszować dowodów tożsamości czy dowodów rejestracyjnych - bo pan premier Kaczyński, ja tak uważam i to jest moje zdanie - świadomie nie wydał rozporządzenia w tej sprawie. Świadomie, żeby była luka prawna, że jak nie ma rozporządzenia w sprawie fałszowania dowodów tożsamości, to można fałszować wszystko, a później powiedzieć, że to była luka, że ktoś zapomniał. I nie odpowiadać za to, jak ujrzy to światło dzienne - oświadczył przewodniczący Samoobrony.
Gdy ja byłem ministrem rolnictwa, nigdy nie było żadnej afery w sprawie przekwalifikowania gruntów - dodał Lepper.
W śledztwie badany jest m.in. wątek podrobienia dokumentów na szkodę urzędu gminy w Mrągowie i warmińsko-mazurskiego urzędu marszałkowskiego w Olsztynie.
W ubiegłym tygodniu w Prokuraturze Rejonowej w Mrągowie przesłuchany został m.in. wójt Mrągowa Jerzy Krasiński i marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas.
28 czerwca Karasiński zawiadomił mrągowską prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - fałszerstwa dokumentów gminnych, pieczęci i podpisów. Urzędnicy urzędu marszałkowskiego w Olsztynie także zawiadomili prokuraturę o fałszerstwie dokumentów, które rzekomo miały powstać w ich urzędzie.
Chodziło o dokumenty dotyczące odrolnienia działki w Muntowie nad jeziorem Juksty. Były one wykorzystane w operacji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. W jej wyniku zatrzymano dwie osoby, a minister rolnictwa Andrzej Lepper został zdymisjonowany.
Spreparowane dokumenty, jakie trafiły do urzędu marszałkowskiego, to kserokopie wniosku dotyczącego odrolnienia ziemi o powierzchni 39,75 ha wraz z opinią rzekomo sporządzoną w urzędzie, w departamencie infrastruktury i geodezji, którą przysłało ministerstwo rolnictwa. Według urzędników z urzędu marszałkowskiego, taka opinia nigdy nie powstała w tym urzędzie.
Ministerstwo przysłało do warmińsko-mazurskiego urzędu marszałkowskiego te dokumenty do uzupełnienia, ponieważ były one niekompletne.
W efekcie operacji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa aresztowano, na początku lipca, dwie osoby - Piotra R. i Andrzeja K., którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, pozwalające załatwić im - za łapówkę - odrolnienie działki koło Mrągowa. Szef Samoobrony Andrzej Lepper został 9 lipca odwołany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa.
Kilka dni później szef CBA Mariusz Kamiński wyjaśniał na konferencji prasowej, że operacja jego Biura trwała pół roku. Jak mówił, od przedsiębiorców Biuro otrzymało wiarygodną informację, że są osoby, które mogą odrolnić dowolny grunt w Polsce za łapówkę. Agenci CBA podawali się za biznesmenów zainteresowanych taką transakcją, negocjowali stawkę łapówki. Kamiński podkreślił też, że wszystkie sfałszowane w Biurze dokumenty dotyczące transakcji obarczone były poważną wadą prawną, która uniemożliwiała wydanie decyzji o odrolnieniu.