Afera "bunga bunga" wraca na wokandę. Były premier Silvio Berlusconi znów oskarżony
Były premier Włoch Silvio Berlusconi ponownie stanie przed sądem ws. głośnej afery "bunga bunga". Polityk jest oskarżony o korupcję sądową - miał regularnie wypłacać pieniądze uczestniczkom słynnych zabaw w jego rezydencji.
Kilka lat temu Berlusconi był już oskarżonym ws. imprez organizowanych w jego domu, w których brały udział prostytutki. W tzw. procesie Ruby były premier został jednak oczyszczony z zarzutu korzystania z usług nieletniej prostytutki. Tymczasem sprawa ponownie trafia na wokandę za sprawą nowych ustaleń śledczych.
Według mediolańskiej prokuratury Berlusconi miał wypłacić łącznie około 10 milionów euro młodym uczestniczkom imprez organizowanych w jego rezydencji w Arcore. Opłacanie kobiet miało służyć temu, aby milczały lub kłamały w czasie składania zeznań dotyczących śledztwa ws. zabaw, ochrzczonych przez media mianem "bunga bunga". Lokalna prasa, do której przeciekła część ustaleń prokuratorów, podała, że kobiety miały otrzymywać pieniądze od Berlusconiego jeszcze dwa miesiące temu.
Jednocześnie media przypominają, że 80-letni były premier nigdy nie ukrywał, a wręcz sam przyznawał się do wypłacania pieniędzy uczestniczkom zabaw u niego. Tłumaczył, że pomaga im, bo są "zrujnowane z powodu dochodzenia i procesu dotyczącego bunga bunga". Obrońca polityka, komentując obecne postanowienie sądu stwierdził, że jego klient będzie odpowiadał za "przestępstwo hojności".
"Bunga bunga" to nie jedyny powód, dla którego Berlusconi miewa kłopoty z prawem. W 2013 roku został skazany prawomocnym wyrokiem za oszustwa podatkowe w należącej do niego telewizji Mediaset, w wyniku czego stracił mandat senatora. Ze względu na wiek nie poszedł do więzienia, lecz odbył karę pracując społecznie w ośrodku opieki nad osobami starszymi.
W ostatnich miesiącach powrócił do czynnej polityki jako przywódca Forza Italia po operacji serca, jaką przeszedł w czerwcu zeszłego roku.