Adwokat żądał okupu za skradziony samochód?
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła krakowskiego adwokata Marka M. o to, że zażądał korzyści majątkowej w kwocie 5,5 tys. zł od krakowskiej prokurator w zamian za zwrot skradzionego jej samochodu. W lutym 2006 roku prokurator jednej z krakowskich prokuratur skradziono audi. Następnego dnia Marek M. od innej prokurator dowiedział się o sprawie i przekazał pokrzywdzonej swój numer telefonu. Ta zadzwoniła do niego, a po kilku godzinach przesłała mu sms-em dane skradzionego auta. Według niej, adwokat zadzwonił do niej z informacją, że samochód jest do odebrania za 5,5 tys. zł i aby pieniądze przywiozła do kancelarii.
16.01.2017 04:30
Oskarżony miał działać wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, co do której materiały wyłączono do odrębnego postępowania.
Świadkami rozmowy adwokata z prokurator byli mąż poszkodowanej i dwaj policjanci, którzy byli u niej w związku z żądaniem okupu za auto wysuniętym przez inną osobę. Nie słyszeli rozmowy, lecz kobieta od razu zrelacjonowała im jej treść. Jej zdaniem, słowa adwokata brzmiały kategorycznie - jak żądanie. W kolejnych rozmowach pokrzywdzona próbowała namówić oskarżonego, by pomógł jej odzyskać auto bez pieniędzy, a gdy zaprzeczył, by istniała taka możliwość, zrezygnowała. Ich rozmowy nie były nagrywane, prowadzący postępowanie dysponowali jedynie billingami.
Oskarżony nie przyznał się do winy i przedstawił inną wersję wydarzeń. Wyjaśnił, że prokurator zadzwoniła do niego z prośbą o odnalezienie auta. Skontaktował się z jednym ze swoich klientów, który ustalił, że auto pani prokurator jest w rękach grupy, na którą on nie ma wpływu i że przestępcy zażądają za nie 5 tys. zł. Te informacje przekazał prokurator.
Adwokat został we wrześniu 2006 roku zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze i aresztowany decyzją Sądu Rejonowego w Kielcach. W październiku kielecki sąd okręgowy uchylił areszt i zastosowano wobec podejrzanego poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny. 47-letni adwokat w przeszłości był prokuratorem. Grozi mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
Samochodu pani prokurator dotychczas nie odzyskano. Do odrębnego postępowania wyłączono materiały dotyczące trzech mężczyzn zamieszanych w tę sprawę, którzy się ukrywają.
Śledztwo prowadziła kielecka prokuratura ze względu na to, że podejrzany z racji swojego zawodu miał kontakt z krakowskimi prokuratorami i sędziami.